Konfiskata auta za prowadzenie po alkoholu. "To niesprawiedliwe"

14 marca wejdą w życie nowe przepisy Kodeksu karnego w zakresie konsekwencji wsiadania za kierownicę po spożyciu alkoholu. Jeśli jego zawartość we krwi będzie przekraczała 1,5 promila, kierowca musi liczyć się z automatyczną konfiskatą pojazdu. W przypadkach, gdy zawartość alkoholu będzie niższa, o ewentualnej konfiskacie auta zadecyduje sąd.

Jednym z wielu miejsc w mediach społecznościowych, gdzie toczy się dyskusja na temat nowych przepisów, są komentarze pod postem Janusza Piechocińskiego. Część oburzonych komentatorów uważa, że prawo jest zbyt surowe, inni są spokojniejsi: "Dla mnie osobiście nie ma to znaczenia, bo nie jeżdżę autem po spożyciu alkoholu. Polecam".

Wiele osób zastanawia się co w wypadku, gdy pijany kierowca nie jest właścicielem pojazdu, który prowadził pod wpływem. Według znowelizowanego Kodeksu karnego taka osoba zapłaci karę finansową w wysokości wartości prowadzonego auta. Dotyczy to również samochodów w leasingu.

Pod postem Piechocińskiego pojawił się komentarz osoby podającej się za prawnika: "To będzie wspaniały impuls do kupowania starych gratów za 5 tys. dla wszystkich jeżdżących na podwójnym gazie. Poza tym to będzie kara nie dla kierowcy alkoholika, lecz jego żony i dzieci, którzy będą wtórnie wiktymizowani chorobą alkoholową członka rodziny. Prawo straszliwie głupie i niesprawiedliwe".

W odpowiedzi na ten spis pojawiły się liczne odpowiedzi, w których komentatorki i komentatorzy wyrażali nadzieję, że liczb osób tak zdeterminowanych do jeżdżenia pod wpływem alkoholu, żeby kupować w tym celu specjalne pojazdy będzie marginalna. Przypominali, że nietrzeźwi kierowcy zagrażają zdrowiu i życiu innych użytkowników dróg i nowe prawo ma na celu wyeliminowanie ich z prowadzenia pojazdów.

Komentarzem co do troski o rodziny alkoholików prowadzących samochody pod wpływem, który zebrał największą liczbę polubień, zostało stwierdzenie: "Fajnie, że rodziny alkoholików zaczynają was obchodzić dopiero w momencie, kiedy alkoholik ma stracić autko".

Wątek "nierówności społecznych" poruszył też w poście na X dziennikarz motoryzacyjny Maciej Smoleń. Umieścił też w swoim poście ankietę, w której zapytał obserwatorów, czy popierają nowe przepisy. Wśród ponad 2 tys. osób, które wyraziły swoje zdanie, 64,9 proc. popiera konfiskatę aut, a 35,1 proc. jest jej przeciwne.

Ciekawy jest wątek "nierówności społecznych", który poruszył Smoleń. Z jego odpowiedzi na komentarze w wątku można wywnioskować, że tą "nierównością" jest w jego opinii konfiskata droższych aut osobom, które akurat takie będą prowadzić pod wpływem alkoholu. Jak słusznie zauważyli niektórzy z komentujących, kara sprawiedliwa nie oznacza konsekwencji równej co do jej nominalnej wartości, a równej pod względem dotkliwości.

Uzależnienie kar materialnych od wysokości dochodów jest rozwiązaniem stosownym w wielu państwach europejskich. W Finlandii i w Szwajcarii kwota wszystkich mandatów jest powiązana z wysokością zarobków. Takie rozwiązania mają na celu zapobieganie łamaniu przepisów również przez te osoby, które byłoby "stać" na płacenie niższych mandatów.

Auta konfiskowane są w Szwajcarii, Danii, Francji, Holandii oraz na Słowacji. W Holandii również za przekroczenie prędkości. Jak napisał w 2021 r. portal auto-swiat.pl, na tle innych krajów europejskich Polska była do tej pory jednym z państw z najłagodniejszymi karami dla kierowców stwarzających zagrożenie.