Kierowca Bolta naruszył granice jej cielesności. Zgłosiła sprawę, w zamian dostała… 8 złotych zwrotu za przejazd
Dziewczyna podzieliła się wstrząsająca sytuacją, której doświadczyła podczas jazdy Boltem. Kierowca naruszył granice jej cielesności, ale niektórzy winę zwalają oczywiście na nią. W końcu mogła wybrać inną taksówkę…
Jakiś czas temu pisaliśmy o tym, jak ważne jest, by mężczyźni zrozumieli, z czym niestety muszą się mierzyć kobiety, które same wracają nocą do domu. Wtedy niektórzy komentujący twierdzili, że do takich sytuacji prawie w ogóle nie dochodzi i "nie wszyscy mężczyźni tacy są".
Podobne
- Niebezpieczny kierowca Bolta? Strach w dużym polskim mieście
- Aborcja polaryzuje społeczeństwo? Polacy w większości są zgodni
- W Dzień Matki przypominamy - nie każda z nas chce i może być mamą
- Kobiety w Polsce nie są gwałcone? Nowa Nadzieja broni białych hetero mężczyzn [OPINIA]
- Aborcja Bez Granic: 44 tys. Polek dokonało aborcji w ciągu dwóch lat. Najmłodsza to 14-latka
Pewnie, nie każdy mężczyzna dopuści się nadużycia w stosunku do kobiety, ale nie możemy udawać, że takich sytuacji nie ma. Ostatnia historia dziewczyny, którą skrzywdził kierowca Bolta niestety to udowadnia.
Co się wydarzyło w Bolcie?
Dziewczyna opublikowała na fanpage'u Bolt oświadczenie. Opisała sytuację, której doświadczyła, gdy wieczorem wracała do domu. Trasa, która miał jej zająć 6 minut, trwała godzinę.
Dziewczyna pisze, że w trakcie jazdy zasnęła, bo była po prostu zmęczona, a kierowca samochodu wywiózł ją na parking, gdzie przekroczył granice jej nietykalności cielesnej. Gdy zorientowała się, co się stało, mężczyzna jedynie powtarzał, że ją przeprasza.
Ostatecznie odwiózł ją do domu. Gdy zgłosiła sprawę w aplikacji Bolt dostała jedynie informacje o zwrocie kwoty przejazdu. Tyle. Po tym powrocie do domu zostało jej trochę ponad osiem złotych i trauma. Firma jeszcze nie odniosła się do całego zdarzenia.
To się mogło zdarzyć wszędzie, każdej z nas
Historia tej dziewczyny jest przerażająca. Komentarze, które można przeczytać pod jej postem są jednak naprawdę odrażające. Oczywiście mamy odczynienia z klasycznym obwinianiem dziewczyny i zwracaniem uwagi na pochodzenie kierowcy.
Niektórzy sugerują, że do całej sytuacji by nie doszło, gdyby nie… Bolt. Tak, nie obwiniają faceta, który dopuścił się nadużycia w stosunku do dziewczyny, ale za to piszą, że w sumie sama się prosiła, bo wybrała takiego przewoźnika a nie innego. Można się tylko domyślić, że do głosu doszli kierowcy "legalnych" taksówek.
Wydźwięk tej sytuacji jest w zasadzie taki sam, jak zawsze. W końcu to nigdy nie jest wina faceta. To ona dokonała złego wyboru, to jej wina, że wsiadła do Bolta, a nie do taksówki. Czym to się różni od stwierdzeń, które często pojawiają się w takich sytuacjach: "Ona go kusiła", "Mogła nie zakładać tej krótkiej spódniczki", "Spojrzała w taki sposób, że ewidentnie tego chciała"?
Kiedy w końcu zrozumiemy, że nasze ciała należą do nas i nie różnią się pod tym względem od ciał mężczyzn. Kiedy będziemy mogły wsiąść do samochodu, wracać nocą ulicą bez strachu o to, że może nam się w niej stać krzywda? Kiedy?!
Policja nie potraktowała jej poważnie
Kobieta Onet porozmawiała z poszkodowaną dziewczyną. Opowiedziała, jak została potraktowana przez policję, gdy chciała zgłosić zdarzenie. Funkcjonariuszka czterokrotnie sprawdziła ją alkomatem. Ten wykazał 0,8 promila we krwi.
Policjantki, jak można wywnioskować z tego, co mówiła dziewczyna, nie traktowały jej poważnie. One też zwróciły jej uwagę na to, że powinna była po prostu wybrać inną taksówkę, a samo zgłoszenie przyjęto dopiero za trzecim razem.
W tej historii nieistotne jest przecież ani to, czy dziewczyna była pod wpływem alkoholu, ani to, do jakiego pojazdu wsiadła. Nic, absolutnie nic nie usprawiedliwia tego mężczyzny.
To się przecież mogło przydarzyć każdej z nas. Każdej, w jakimkolwiek środku transportu. Najgorsze, najsmutniejsze jest chyba to, że tak jak ta dziewczyna, po takich sytuacjach w jakiś sposób odczuwamy obrzydzenie… do siebie. Nic dziwnego. Przecież od tak dawna wmawia nam się, że właśnie tak powinniśmy się czuć. Do tego właśnie prowadzi taka retoryka.
Dziewczynie, która doświadczyła tej sytuacji, naprawdę współczujemy. Dziękujemy jej też za odwagę, za to że podzieliła się tą historią, bo może dzięki temu komuś innemu uda się uniknąć podobnej sytuacji. Otwarte mówienie o takich wydarzeniach nie jest łatwe. Mamy też nadzieję, że firma zajmie się sprawą.
Update: Firma Bolt odniosła się do zarzutów dziewczyny i obiecała, że zajmie się sprawą.
Źródło: https://kobieta.onet.pl/wiadomosci/noemi-wracala-do-domu-boltem-dotykal-moich-posladkow-zaczelam-krzyczec/ne75f66
Popularne
- Chill Guy podbija internet. O co chodzi z wyluzowanym ziomkiem?
- Były Julii Żugaj szantażował jurorów "Tańca z gwiazdami"? Szalona teoria fanów
- Kim są "slavic dolls"? Śmiertelnie niebezpieczny trend na TikToku
- Jelly Frucik zablokowany na TikToku. "Ryczę i jestem w rozsypce"
- Naruciak i Psycholoszka stracili pieska. "Nie wybaczę sobie nigdy"
- Quebonafide ogłosił finałowy koncert? "Będzie tłusto"
- Podgrzej pizzę na PlayStation 5. Pizza Hut prezentuje nietypowy gadżet
- Genzie prezentuje: "100 DNI DO MATURY". Zapowiada się wielki hit?
- Sara James doświadczyła rasizmu? Jej wyznanie szokuje