Influencerzy znów promują gównoshipping z Chin, ale nazywają to Zaśnikiem

Niniejszy tekst opiera się na fenomenalnym śledztwie zawartym w filmiku Tomasza "Revo" Bagińskiego. Youtuber wykonał tytaniczną robotę, aby zebrać przykłady influencerów, którzy promują Zaśnik, po czym dokładnie prześwietlił firmę i wyjaśnił, dlaczego sprzedaje ona co najmniej podejrzany produkt. Wyrażam głęboki podziw dla pracy Revo i zachęcam Was do subskrybowania jego kanału.

Czym w ogóle jest Zaśnik? Zgodnie z opisem na stronie dystrybutora, jest to dyfuzor melatoniny, zawierający "w 100% naturalne składniki: melatoninę, lawendę, rumianek". Urządzenie rzekomo "pomaga zasnąć szybciej i zrelaksować się w 100% w trakcie snu" oraz "posiada międzynarodowe certyfikaty". W momencie pisania tego artykułu na Zaśnik obowiązuje promka -44%, co już powinno wzbudzić podejrzenia.

Revo w swoim najnowszym śledztwie na temat Zaśnika tłumaczy: – Melatonina to związek chemiczny wytwarzany w naszym mózgu. Ma on istotny wpływ na nasz zegar biologiczny i jakość snu. [...] Tradycyjna melatonina dostępna w tabletkach wchłania się nawet godzinę, a tutaj podgrzewacie olejek zawierający melatoninę, rumianek i lawendę, wdychacie i działa praktycznie od razu.

– Na stronie Zaśnika znajdziemy informację, że posiada on certyfikat FDA, czyli amerykańskiej Agencji ds. Żywności i Leków – mówi Revo. – Zdziwiło mnie, że zamazane zostały dane firmy, która uzyskała ten dokument, a także końcowe cyfry numeru rejestracji.

– Gdy przyjrzycie się zamazanej nazwie firmy, można z tego wyczytać kilka słów, jak "times" i "labs" – tłumaczy Revo, który dzięki pomocy widza odkrył, że chodzi o firmę Steamtime Labs z siedzibą w Shenzhen w południowo-wschodnich Chinach (przedsiębiorstwo zajmuje się produkcją urządzeń do wapowania). Zarówno na stronie Zaśnika, jak i na Steamtime Labs jest ten sam certyfikat FDA.

– Problem polega na tym, że FDA nie wystawia tego typu certyfikatów, o czym informuje na swojej własnej stronie internetowej – wyjaśnia Revo. Kto w takim razie stworzył dokument? Youtuber mówi, że jest to instytucja o tajemniczo brzmiącej nazwie ZCQC, która szczyci się właśnie tym, że "załatwia tego typu ciekawe papierki". Czyli zapłać nam, a podrobimy wszystko, co zechcesz.

Revo tłumaczy, że Steamtime Labs – skąd Zaśnik prawdopodobnie sprowadza swój towar – oferuje wiele urządzeń do wapowania, w tym... dyfuzory melatoniny. Firma, podobnie jak Zaśnik, podkreśla, że głównymi składnikami są melatonina, rumianek i lawenda, które mają pomóc w zasypianiu. Nabywca egzemplarza może dodać własną grafikę na produkt i wybrać własne opakowanie xDDD

Revo dokopał się do danych na temat Zaśnika w Krajowym Rejestrze Sądowym. Spółka, która zarządza marką, prowadzi jedynie sprzedaż i działalność reklamową, natomiast nie ma mowy o produkcji.

LOL, kek, XD.

Czy można to inaczej skomentować?

Revo tłumaczy, że melatonina jest bezpiecznym suplementem, ale badania nad nią dotyczyły przyjmowania tabletek, a nie inhalacji. Youtuber cytuje artykuł naukowy, z którego wynika, że "nie ma badań dotyczących przyjmowania melatoniny poprzez dyfuzor". Wypowiadający się na ten temat lekarz stanowczo odradza wdychanie substancji właśnie ze względu na brak badań w tej dziedzinie.

Revo zastanawia się, czy dobrym pomysłem jest, aby influencerki promowały wśród niepełnoletnich odbiorców nawyk zaciągania się i wypuszczania dymka (oczywiście, że jest to fatalny pomysł!). Mimo że na stronie Zaśnika widnieje zalecenie, aby produktu nie kupowały osoby poniżej 18. roku życia, w praktyce nie istnieje żadna weryfikacja wieku i każdy może wyposażyć się w gównoshipping z Chin.

To jest przerażające, ale nie ma tygodnia, aby nie pojawiał się news o tym, że influencerzy promują jakiś badziew z Chin. Marcin Dubiel reklamował zegarki Harry Thompson, potem to samo robiły siostry Balwierczak. Niedawno pisaliśmy o tym, jak Ola Ciupa i Kinia Wiczyńska promowały świece do uszu o cudownych właściwościach. No i jeszcze Mateusz Chmielarek, który wrócił na sociale jako scammer.

Zastanawiam się, czy kiedy człowiek staje się influencerem, to nagle ubywa mu pieniędzy i musi podejmować się albo podejrzanych współprac, albo wprost oszukiwać swoich widzów? Serio, niech ktoś mi to wyjaśni...