Influencerze wydało fortunę, aby wyglądać jak członek BTS, ale coś nie wyszło

Nie odważę się napisać, że Oli London niesamowicie irytująco żebrze o atencję w social mediach, dlatego pozostanę przy opinii, iż jest to osoba, która wie, jak przyciągnąć uwagę opinii publicznej. Zacznijmy od wyjaśnienia, że Oli jest internetowe twórcze, które na Instagramie obserwuje blisko 280 tys. fanów, a na TikToku ponad 430 tys. Czym zasłynęło 31-letnie influencerze z Wielkiej Brytanii?

Powiedzieć, że Oli przejawia obsesję na punkcie boysbandu BTS, to jak nic nie powiedzieć. W ciągu ostatnich 6 lat influencerze poddało się szeregowi operacji plastycznych o wartości 150 tys. dolarów, które miały je upodobnić do Park Ji-mina ze słynnego południowokoreańskiego zespołu wykonującego K-pop. Niemniej Oli zgromadziło w portfolio swoich dokonań jeszcze wiele innych rzeczy.

Brytyjskie influencerze w 2020 roku poślubiło kartonowy stojak z podobizną Park Ji-mina, a uroczystość odbyła się w Las Vegas. Zdjęcia z tego wydarzenia zobaczycie poniżej:

W jednym z wywiadów w 2019 roku Oli powiedziało, że: – Tak naprawdę nie zmieniam swojej narodowości. Mam głęboki szacunek do koreańskiej kultury. Wyrażam kulturowe uznanie, a nie kulturowe przywłaszczenie. Jeśli spojrzycie na zdjęcia mnie i Ji-mina, zobaczycie, że jesteśmy identyczni. Kiedy byłem w Korei, wszyscy mówili, że ulicą idzie Ji-min. Wszyscy myślą, że jestem Ji-minem.

Wreszcie w czerwcu tego roku Oli London ujawniło, że jest osobą niebinarną, której zaimki to "they/them/Korean/Jimin" (dlatego w niniejszym artykule posługuję się słownictwem neutralnym płciowo). Z tej okazji Oli udostępniło flagę Korei Południowej w kolorach LGBTQ+.

Komunikat influencerze, iż identyfikuje się jako Koreańcze, wywołało ogromną falę krytyki. Komentatorzy uważają, że Oli zmieniło rasę, ponieważ na Zachodzie panuje moda na to, co koreańskie i działanie influencerze miałoby być motywowane jedynie trendami. Ponadto Koreańczycy krytykują Londona za to, że dokonało znieważenia flagi ich kraju, ukazując ją w kolorach tęczy.

– Tak, identyfikuję się jako Koreańcze – napisało Oli w odpowiedzi na krytykę swoich działań. – Tak, jestem osobą niebinarną. Tak, wyglądam jak Jimin. Ale żadna z tych rzeczy nie powinna być powodem, aby wyrzucić mnie ze społeczeństwa, zdehumanizować i wywołać poczucie wstydu za to, że jestem niebinarne Koreańcze.

Dla mnie sprawa Oli Londona jest za gruba, żeby mieć na ten temat jakiekolwiek głębsze przemyślenia. Podaję Wam to jako przykład tego, że sławę można zyskać na wiele różnych, nieoczywistych sposobów.