Hot dog "Anne Frankfurter". Firma zakpiła z nastoletniej ofiary Holokaustu

Viva Veggie Van to brytyjska firma z hrabstwa West Midlands, która dostarcza catering na bazie roślinnych produktów. Przedsiębiorstwo musiało zmierzyć się z ogromną falą krytyki po tym, gdy internauci odkryli menu firmy. Chodzi o jedną pozycję z karty dań, hot dog o nazwie "Anne Frankfurter".

Zgodnie z opisem w menu, "Anne Frankfurter" to "klasyczny roślinny hot dog z surową cebulą, okrasą, ketchupem i musztardą". Cena dania wynosi 7 funtów. Umówmy się, że sytuacji nie poprawia nawet fakt, że hot dog nie jest z wieprzowiny...

Anne Frank była niemiecką Żydówką, która urodziła się we Frankfurcie nad Menem. Po przejęciu władzy przez Hitlera wyjechała z rodziną do Holandii. Kiedy Niemcy zajęli Holandię i rozpoczęły się prześladowania Żydów, Anne spędziła dwa lata w ukryciu. W tym czasie napisała pamiętniki, w których przedstawiła ówczesny świat z perspektywy nastolatki. Dziewczyna zmarła w wieku 16 lat na tyfus w obozie Bergen-Belsen w 1945 roku.

Po wojnie pamiętnik odzyskał Otto Frank - ojciec Anne. Na podstawie zapisków dziewczynki powstała książka, która tłumaczona była potem na wiele języków. Tytuł polskiego wydania to: "Dziennik Anne Frank". Powieść przedstawia oryginalną, bo widzianą z perspektywy dziecka, relację z czasów, gdy dziewczynka ukrywała się przed nazistami.

Furgonetka z jedzeniem Viva Veggie Van miała przyjechać na imprezę do browaru w Birmingham. Organizatorzy eventu zrezygnowali ze współpracy z firmą po tym, gdy sprawa hot doga "Anne Frankfurter" ujrzała światło dzienne.

"Menu zostało udostępnione zeszłej nocy przez zewnętrznego sprzedawcę, który zakontraktował handel w naszym browarze w weekend. Nie oglądaliśmy menu przed publikacją i zgadzamy się, że nazwa jednej z potraw jest całkowicie nie na miejscu. Sprzedawca nie będzie u nas handlował" - czytamy w oświadczeniu browaru z Birmingham.

Maria Finn, właścicielka Viva Veggie Van, przekazała serwisowi "The Jewish Chronicle", że firma nie chciała nikogo obrazić.

- Nie mogę uwierzyć w to, co się stało, to była tylko zabawa słowami, to miało nas wyróżnić, w tym biznesie pracuję tylko z córką. Nie chcieliśmy nikogo zdenerwować, nie szukam kontrowersji - stwierdziła kobieta. Finn w rozmowie z dziennikarzem próbowała bronić nazwy hot doga, argumentując, że Anne Frank pochodziła z Frankfurtu i nie jadła mięsa.

Finn wyraziła żal w związku z zerwaniem współpracy przez browar w Birmingham. Kobieta zamówiła już produkty na weekendowy event. Wybuch afery sprawił, że nic nie sprzeda i będzie stratna.

- To miał być nasz pierwszy event, zaczęłam ten biznes z córką po tym, gdy straciłam pracę podczas pandemii. Chciałyśmy coś zarobić przed świętami Bożego Narodzenia. W weekend nie odbywają żadne inne festiwale, na które mogłybyśmy pojechać. Jestem bardzo rozczarowana - przekazała kobieta serwisowi "The Jewish Chronicle".

Dyrektor Holocaust Educational Trust Karen Pollock w komentarzu dla "The Jewish Chronicle" stwierdziła: - Anne Frank była młodą Żydówką zmuszoną do ukrywania się przez dwa lata, zanim została wywieziona do Auschwitz, a następnie do Bergen-Belsen, gdzie została zamordowana. Używanie nazwiska ofiary Holokaustu jako chwytu marketingowego nigdy nie będzie właściwe.