Chińska influencerka urządziła ucztę z rekina. Grozi jej więzienie
Chińska policja wszczęła śledztwo w sprawie influencerki o pseudonimie Tizi. Kobieta nagrała relację z tego, jak gotuje i spożywa żarłacza białego. W Chinach jest to gatunek rekina objęty ochroną. Kobiecie grozi wysoka kara.
Filmy, które pokazują, jak ktoś je i pije są z jakiegoś powodu bardzo popularne w internecie. W przypadku niektórych twórców i twórczyń sława idzie w parze z podejmowaniem głupich decyzji. Chińska influencerka Tizi wpadła na pomysł, aby urządzić ucztę z dwumetrowego żarłacza białego. Pochwaliła się relacją z jedzenia rekina w mediach społecznościowych. W serwisie Douyin śledzi ją prawie 8 mln fanów.
Podobne
- Kocia influencerka z misją. Truffles uczy dzieci, że okulary to nie wstyd
- Krew tryskała wszędzie. Influencerka pokazała, co zrobiła dzikowi
- Influencerka z radością kopnęła psa. "Przepraszam urażonych"
- Youtuberka zjadła zupę z nietoperzy. Grozi jej pięć lat więzienia
- Youtuber wytresował sztuczną inteligencję, aby mówiła piesełom miłe rzeczy
- Może wyglądać groźnie, ale jego mięso jest naprawdę bardzo delikatne - powiedziała Tizi, pokazując fanom, jak odrywa duże kawałki zgrillowanego mięsa zwierzęcia. Tizi opublikowała film w połowie lipca. Jak podaje The Guardian, policja z miasta Nanchong potwierdziła, że ryba widoczna na nagraniu to żarłacz biały.
Uczta z rekina objętego ochroną
Jak opisuje South China Morning Post, Tizi przed ugotowaniem rekina położyła się obok niego, aby pokazać rozmiar zwierzęcia. Następnie pokroiła rekina, zamarynowała i położyła na grilla. Tizi ugotowała głowę żarłacza białego w pikantnym bulionie, a ogon obsypała pieprzem.
- To jest takie pyszne! - miała powiedzieć Tizi w filmie, który już usunęła ze swoich social mediów.
Międzynarodowa Unia Ochrona Przyrody zalicza żarłacze białe jako gatunek wysokiego ryzyka. To tylko jeden stopień niżej przed uznaniem tych zwierząt za gatunek zagrożony wyginięciem. W Chinach żarłacze białe są objęte ochroną. Nielegalne posiadanie tych rekinów może skutkować karą od pięciu do 10 lat więzienia.
Internauci domagają się ukarania influencerki, ale trudno przewidzieć, jak potoczy się sprawa. Kobieta powiedziała mediom, że kupiła rekina w legalny sposób, ale - jak podają lokalne media - jej wersja wydarzeń jest niezgodna z prawdą. Policja wszczęła śledztwo.
Ban na promocję marnowania żywności
Chiński rząd walczy ze zjawiskiem promowania marnowania żywności w internecie. W zeszłym roku pisaliśmy o tym, że Chiny uchwaliły prawo, które zabrania vlogerom i influencerom tworzenia treści, których autorzy jedzą lub udają, że spożywają nadmierne ilości pokarmu. Chodzi o materiały znane jako "mukbang show". Każdy, kto wbrew zakazowi nagrywa tego typu treści, musi się liczyć z karą grzywny.
Źródła: The Guardian/South China Morning Post
Popularne
- Oddany fandom Julii Żugaj. Na czym polega fenomen dziewczyny?
- Bracia Menendez wyjdą na wolność? Córka Erika przerywa milczenie
- Nastoletnia Julia popełniła samobójstwo. Jej oprawczyni nagrała "przeprosiny"
- Wege knajpa w Gdańsku serwuje "stek" z drukarki 3D. W menu mają też inne "mięsa"
- Wódka w saszetkach już w polskich sklepach. Zdjęcie obiegło sieć
- Beyoncé i Jay-Z tracą obserwatorów. Ludzie wierzą w teorie spiskowe
- Upadek Człowieka Lodu? Wim Hof latami skrywał tajemnicę
- Zatrzymanie P. Diddy'ego. Co łączy rapera z Justinem Bieberem?
- Budda oburzony zachowaniem dziecka. "To przegięcie pały"