Historia jak z "Kevina". 6-latek wpadł w tarapaty

Ludzie kochają "Kevina samego w domu", jednocześnie zdając sobie sprawę, że ze wszystkich świątecznych filmów, których fabuła się nie wydarzyła, akcja filmu Chrisa Columbusa była najbardziej nieprawdopodobna. Nie chodzi nawet o pułapki łebskiego dzieciaka - widzowie do dziś się zastanawiają, ile musieliby zarabiać rodzice Kevina, żeby było ich stać na taki dom i wycieczkę do Paryża dla tylu osób.

"Kevin sam w Nowym Jorku" nie jest może równie popularny, lecz niezmiennie pozostaje kultowy. Zgubienie dziecka na lotnisku czy pomylenie samolotów jest też znacznie bliższe rzeczywistości niż zapomnienie go z własnego domu. Takie rzeczy naprawdę się zdarzają.

Casper został oddzielony od swoich rodziców i znalazł się w samolocie lecącym do Orlando. 6-latek miał wylądować w Fort Myers na Florydzie - ok. cztery godziny jazdy od miejsca, do którego trafił. Chłopca z lotniska miała odebrać babcia, jednak z powodu pomyłki nikt na niego nie czekał.

Przewoźnik, czyli linia Spirit Airlines wydała oświadczenie, że chłopiec "został nieprawidłowo wpuszczony na pokład". Firma zadeklarowała, że pokryje koszty transportu chłopca do jego rodziny - zaproponowała jego babci zapłacenie za paliwo.

"21 grudnia dziecko podróżujące bez opieki z Filadelfii (PHL) do Fort Myers (RSW) zostało nieprawidłowo wpuszczone na pokład samolotu lecącego do Orlando (MCO). Dziecko znajdowało się pod opieką i nadzorem członka zespołu Spirit, a gdy tylko odkryliśmy pomyłkę, podjęliśmy natychmiastowe kroki w celu skontaktowania się z rodziną i przekazania dziecka pod opiekę krewnych. Poważnie traktujemy bezpieczeństwo i odpowiedzialność za transport wszystkich naszych Gości i prowadzimy wewnętrzne dochodzenie. Przepraszamy rodzinę za to doświadczenie".

Babcia Caspra żąda wyjaśnień, w jaki sposób doszło do pomyłki, a sam chłopiec jest straumatyzowany i przysięga, że nigdy więcej nie wsiądzie do samolotu.

Źródło: dailymail.co.uk