Grażyny żartują sobie z depresji poporodowej mężczyzn

Hejt na mężczyzn z depresją poporodową. "Niedługo dostaną dni płodnych" [WYWIAD]

Źródło zdjęć: © Canva, Facebook, Kolaż: Vibez
Oliwier NytkoOliwier Nytko,20.08.2022 08:00

"Tylko czekać aż będą mieli dni płodne", "Ma chyba depresję, bo bzykać nie może" - piszą internauci o depresji poporodowej mężczyzn. Tymczasem, jak mówi Vibez.pl prof. Eleonora Bielawska - Batorowicz, może na nią cierpieć nawet co trzeci świeżo upieczony ojciec w Polsce.

Mamy XXI wiek i mówienie otwarcie o zdrowiu psychicznym, jak o każdym innym aspekcie zdrowia, powinno być już dawno normą dla każdego. I każdy - i kobieta i mężczyzna i osoba niebinarna - powinni mieć takie samo prawo do opieki medycznej i traktowania.

Zgadnijcie, jak zareagowali internauci, gdy przeczytali historię mężczyzny cierpiącego na depresję poporodową. Festiwal boomeriady nadciąga.

Internauci żartują z depresji poporodowej mężczyzn

Temat został podniesiony na łamach "Men’s Health" w artykule pt. "Depresja poporodowa u mężczyzn". Autor powołując się na naukowe źródła pisze, że według amerykańskich badań na depresję poporodową cierpi od pięciu do 10 proc. ojców, a w grupie panów, których partnerki chorują depresję, ryzyko rośnie nawet do 50 proc. "Czyli co drugi facet kobiety chorej na depresję może również być chory" - czytamy w tekście.

Link do tekstu trafił na Facebookową stronę "Men’s Health Polska". Został w ostrych słowach skrytykowany przez setki internautów.

"Jaki jeszcze wymyślą powód do depresji, bo z tego co widzę każdy dyskomfort może być przyczyną. To już jest dewaluacja poważnej choroby" - stwierdziła użytkowniczka Facebooka.

"Pewnie że tak, odstawiony od cycka" - dodała inna.

"Depresja to tylko dlatego, że od teraz ma się konkurenta i nie prędko to się zmieni" - napisała internautka.

"Yhy. A świstak siedzi i zawija je w te sreberka…." - ogłosiła wszem i wobec internautka.

"Dżizas 🤦‍♀️ tylko czekać aż będą mieli dni płodne" - napisała inna pod postem Men’s Health Polska.

"Do roboty niech się weźmie, zajęcie znajdzie, pieluch raz wypierze, wstaję co 4 godzin na karmienie. Nie będzie miał czasu na depresję. Co wy wkręcacie ludziom" - stwierdził internauta.

"On ma chyba depresje, bo bzykać nie może. I nikt z zewnątrz go nie chce... niestety polscy mężczyźni żenią się, żeby mieć stale i darmowe źródło do seksu" - przekazała inna internautka.

"Takiej głupoty w życiu nie czytałam" - napisała użytkowniczka Mariola po przeczytaniu tekstu o depresji.

"U kobiet to zmiany hormonalne. A panom co dolega? Odpowiedzialność za rodzinę? Bidulki…" - pyta się inna.

"Depresja? Nie coś takiego nie istnieje;) to nic innego jak użalanie się nad sobą... Czytam pojęcia typu depresja poporodowa to mi się śmiać chce, jedna z drugą wielce ma depresję nie może się zajmować dzieckiem czy nie ma ochoty, czy ch*j wie co, ale co 2 dzień pazurki solara rzęsy kluby już jest ochota? Śmiechu warte ku*wa... To samo z "tatusiami" ch*ja warci nic więcej" - oznajmił internauta.

trwa ładowanie posta...

To nie wszystko, ale wolałem wam oszczędzić reszty.

Depresja poporodowa u mężczyzn. Czy istnieje?

W świecie ogólnie pojętego Zachodu w XXI wieku, szczególnie w 2022 roku, powinno mówić się otwarcie o zdrowiu psychicznym. To już nie jest temat tabu, jak kilkadziesiąt, czy nawet kilkanaście lat temu. To samo tyczy się facetów: mówienie otwarcie, że coś jest złe, czy nie czujemy się dobrze, powinno wydawać się normalne. Nie tylko kobiety mają prawo do trudnych uczuć, czy problemów ze zdrowiem psychicznym.

Postanowiłem rozprawić się z tematem od podstaw. O depresję poporodową u mężczyzn zapytałem prekursorkę badań nad tym tematem w Polsce: prof. dr hab. Eleonorą Bielawską - Batorowicz z Zakładu Psychologii Klinicznej i Psychopatologii Uniwersytetu Łódzkiego.

Oliwier Nityko: Czy depresja poporodowa u mężczyzn istnieje?

- Rozumiem, że dla wielu to pojęcie nadal brzmi dziwnie. Depresja poporodowa, nawet u kobiet, nie zawsze jest traktowana jako rzeczywisty problem i jest czasami ignorowana. Na szczęście coraz częściej się o niej mówi, tak samo, jak coraz bardziej świadomi jesteśmy kwestii trudnych reakcji emocjonalnych u kobiet w okresie ciąży. Od jakiegoś czasu mówi się również o depresji poporodowej u mężczyzn, o której - wraz z dr Karoliną Kossakowską z mojego zespołu na Uniwersytecie Łódzkim - zrobiłyśmy pierwsze polskie badania, które ukazały się drukiem w 2006 roku w "Journal of Reproductive and Infant Psychology.

Wiemy, że ta nazwa czasami budzi wątpliwości. Ludzie pytają: "dlaczego mężczyźni mają mieć depresję poporodową, skoro nie rodzą dzieci, nie przechodzą przez ciążę?" Depresja poporodowa u kobiet jest bowiem łączona ze zmianami hormonalnymi wywołanymi przez okres ciąży i porodu. Jednak nawet u kobiet nie zależy wyłącznie od zmian hormonalnych. W związku z tym, że tego typu zmian hormonalnych u mężczyzn nie ma, to pojawia się pytanie: czy w ogóle można mówić o depresji poporodowej u mężczyzn, skoro nie ma tego mechanizmu biologicznego, który czasami jest traktowany jako jedna z przyczyn depresji u kobiet? Okazuje się, że może.

Jakie są przyczyny?

- Depresja może współwystępować z trudną zmianą sytuacji życiowej, obciążeniem obowiązkami, zmęczeniem, stresem, brakiem wsparcia społecznego czy pomocy ze strony najbliższego otoczenia. Wszystko razem może stanowić taką mieszankę, która sprawia, że mamy do czynienia z depresją poporodową u kobiet. U mężczyzn, część tych sytuacji przecież także ma miejsce.

 Mężczyzna pojawia się nagle w nowej, odpowiedzialnej roli. Ma nowe zadania. Często narodziny dziecka poprzedzają dość nierealistyczne, nieprawdziwe, nadmiernie optymistyczne oczekiwania co do tego, jak będzie wyglądał świat po porodzie. Zderzenie z rzeczywistością może prowadzić do obniżonego nastroju, czyli właśnie czegoś, co nazywamy depresją poporodową.

Co wykazały pani badania?

- Zbadałybyśmy grupę mężczyzn w okresie do trzech, czterech miesiąca po narodzinach dziecka. Okazało się, że wśród czynników, które mogą sprzyjać owej depresji u mężczyzn, to są z jednej strony właśnie nierealistyczne oczekiwania co do tego, jak świat będzie wyglądał, gdy już zostanę ojcem. Z drugiej strony, relacje partnerskie, ale przede wszystkim stan emocjonalny kobiet. W tej trudnej sytuacji, która się przydarza obojgu rodzicom, czyli pojawieniu się nowych zadań, nowych wyzwań związanych z opieką nad małym dzieckiem, dla mężczyzny kobieta jest źródłem podstawowego wsparcia. Jeżeli z nią się coś złego dzieje, bo np. odczuwa obniżony nastrój po narodzinach, to dla mężczyzny podstawowe źródło wsparcia zaczyna być mniej dostępne i wtedy jego sytuacja psychiczna się jeszcze bardziej komplikuje.

Ilu mężczyzn dotyka zjawisko?

- Z naszych badań wynika, że zjawisko dotyczy około 30 proc. mężczyzn.  Światowa literatura naukowa wskazuje, że od kilku do około 30 proc.

Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 2
  • emoji ogień - liczba głosów: 0
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 1
  • emoji smutek - liczba głosów: 0
  • emoji złość - liczba głosów: 0
  • emoji kupka - liczba głosów: 2
Sąsiedzi też mają depresję poporodową. Hałas za ścianą, zmęczenie, nocne budzenie etc. Pani doktor proponuję iść się leczyć. Zap prywatne.
Odpowiedz
0Zgadzam się0Nie zgadzam się
Jestem za wspieraniem mężczyzn, w tym także w takiej sytuacji. Oprócz tzw. depresji poporodowej u mężczyzn, istnieje także tzw. ciąża współczulna, inaczej nazywana zespołem kuwady. Mężczyzna może tego doświadczyć, jeżeli kobieta jest z nim w ciąży (albo tak myśli, jeśli wrabia go w ojcostwo). Polega to na tym, że odczuwa on podobne objawy, co kobieta - bóle brzucha, mdłości itp. I nie jest to symulowanie ani próba zwrócenia na siebie uwagi. Ogólnie popieram wspieranie mężczyzn i byłem zadowolony, gdy powstał specjalny telefon zaufania dla mężczyzn. Nie jestem jednak żadnym "incelem" ani nikim podobnym. Nie kieruję się nienawiścią do kobiet ani chęcią wprowadzenia/przywrócenia patriarchatu. Jestem zwolennikiem tzw. ruchu praw mężczyzn (ang. men's rights movement) ze względu na problemy, których doświadczają mężczyźni w społeczeństwie - wyśmiewanie, gdy padają ofiarą przemocy, nierówny wiek emerytalny, dużo większy odsetek samobójstw, wyraźnie krótsze życie (w Polsce oczekiwana długość życia mężczyzn wynosi około 72 lat, natomiast kobiet wynosi około 80 lat). Piszę to, gdyż nie chcę być utożsamiany z innymi MRA (aktywistami na rzecz praw mężczyzn), którzy niestety sprzeciwiają się równości płci i/lub nienawidzą kobiet.
Odpowiedz
1Zgadzam się0Nie zgadzam się