Andrew Tate w rękach policji. Wpadł przez pizzę i Gretę Thunberg?

Andrew Tate to ogolony na łyso autor filmów z TikToka. "Zasłynął" wieloma seksistowskimi i mizoginistycznymi wypowiedziami. Influencer tłumaczył fanom, że kobiety nie mogą prowadzić samochodów i są własnością mężczyzn. YouTube zablokował jego kanał za mowę nienawiści i dezinformację dotyczącą COVID-19.

Tate przechwala się w mediach społecznościowych tym, że prowadzi życie na wysokim poziomie. We wtorek 27 grudnia mężczyzna zaczepił młodą aktywistkę klimatyczną Gretę Thunberg za pośrednictwem Twittera. Mężczyzna poprosił 19-latkę, by podała mu adres e-mail, na który wyśle pełną listę kolekcji samochodów i ich emisji spalin. Greta odparła, by wysłał wiadomość na adres energiamałegopenisa@miejżycie.com.

Riposta 19-latki zabolała Tate'a do takiego stopnia, że mężczyzna nagrał wideo dedykowane aktywistce. W filmie stwierdził, że 19-latka nie zdaje sobie sprawy, iż jest zaprogramowaną niewolnicą matrixa. Następnie oskarżył "globalnego matrixa" o zmobilizowanie farmy botów, by lajkowały wpis Grety.

Dzień po tym, jak influencer opublikował odpowiedź do Grety, internet obiegła sensacyjna wiadomość. Tate, jego brat Tristian i dwie inne osoby zostali zatrzymani przez policję w Rumunii. Funkcjonariusze przeprowadzili nalot na posiadłość Tate'a w Bukareszcie. W sieci krąży wideo, które przedstawia Tate'a i Tristiana wyprowadzanych przez policję z luksusowej willi. - Matrix mnie zaatakował - miał powiedzieć Tate do filmujących zdarzenie świadków.

Na mizoginistycznym influencerze ciążą zarzuty handlu ludźmi, gwałtu i przewodzenia zorganizowanej grupie przestępczej. Czwórka podejrzanych miała zostać zatrzymana na 24 godziny.

"Czterech podejrzanych miało stworzyć zorganizowaną grupę przestępczą, która rekrutowała i wykorzystywała kobiety poprzez zmuszanie ich do tworzenia treści pornograficznych, które były wyświetlane za opłatą na stronach internetowych" - czytamy w oświadczeniu rumuńskiej prokuratury cytowanej przez "Reutersa".

Śledztwo w sprawie braci Tate podobno toczy się od kwietnia 2022 roku. Rumuńska prokuratura twierdzi, że dotarła do sześciu kobiet, które miały być seksualnie wykorzystywanych przez podejrzanych. Zatrzymani odmówili komentarza prasie, ale ich prawnik potwierdził, że trafili w ręce policji.

Zajmująca się prawami obywatelskimi Alejandra Caraballo z Harvard Law Cyberlaw Clinic zauważyła na Twitterze, że Tate mógł przyciągnąć uwagę śledczych przez działalność internetową. Na nagraniu będącym odpowiedzią na wpis Thunberg widać pudełka pizzy lokalnej rumuńskiej sieciówki Jerry's Pizza, co miało potwierdzić, że podejrzany jest w kraju.

Eksperci z serwisu "Niebezpiecznik" są sceptyczni wobec teorii, że Tate wpadł przez pudełka pizzy. "Wątpliwe, że przyczyną był kadr z tym pudełkiem. Za tym typem od dawna biegała specjalna grupa zajmująca się handlem ludźmi. Czy konflikt z Gretą przyśpieszył akcję? Może, ale ciężko uwierzyć że policja nie znała wcześniej jego lokalizacji i ustaliła ją po pudełku" - pisze "Niebezpiecznik" na Twitterze.

Greta Thunberg podsumowała zdarzenie w krótkim zdaniu: "To się dzieje, gdy nie oddajesz pudełek po pizzy do recyklingu" - napisała aktywistka na Twitterze.