Fagata uczy moralności? XD "Każdy robi złe rzeczy i nie ma dobrych ludzi"

W skrócie: drama Holak vs Xayoo Industries, czyli grupka Xayoo, jest dość zawiła. Holak wstawił ostatnio film, gdzie mówi o tym, jak był traktowany przez członków XI, jak sam Xayoo się zachowywał i jakich rzeczy się dopuszczał.

Było mało dowodów, wyciągnięte zostały prywatne wiadomości, aczkolwiek drama jako taka żyje dalej w internecie. Z ważnych rzeczy: internauci już nie lubią Japczana, ponieważ przejrzeli na oczy i uświadomili sobie jego zachowanie.

O opinię na temat tej dramy została zapytana Fagata. W maju wyciekły jej nagrania z przeszłości, gdzie chwaliła się, że związek ze Stuu był jej "planem B". Dzięki niemu miała się wybić, nie uczyć się i nie pracować w "ciężkiej robocie architektki".

Influencerka zapytana o temat dramy Holak vs Xayoo Industries odpowiedziała, że nie wie dokładnie, o co chodzi w dramie - "ale". I tutaj rozpoczął się festiwal fikołków:

Dobra, ja się jakoś mocno nie zagłębiałam, bo mnie to średnio, szczerze mówiąc, interesowało, ale już mam się wypowiedzieć, no to: jeżeli ktoś jest waszym ziomkiem i jak jest ok, no to jakby nic mu nie przeszkadza. A potem nagle jak się pokłócicie, to idzie publicznie, mówi o tych rzeczach. To sami sobie odpowiedzcie. To po pierwsze.

A po drugie, wszyscy się teraz dziwią, że "wow to było i byli tacy spoko chłopacy, którzy sobie tylko grali w LoL-a nic nikomu nie robili". Nikt nie jest spoko i każdy ma coś za uszami i każdy robi złe rzeczy i nie ma dobrych ludzi. Ja wam to powtarzam cały czas, a wy się, potem dziwicie? - powiedziała na Stories Fagata.

Tak na marginesie: generalizowanie i ocenianie każdego ("każdy robi złe rzeczy i nie ma dobrych ludzi") w jej sytuacji nie brzmi idealnie.

Reakcja internautów była… wiadomo jaka. Można to podsumować jednym tweetem:

Holak może "be", ponieważ po odejściu z XI zdecydował się wypowiedzieć o toksycznym środowisku - bo "wcześniej mu to nie przeszkadzało". W sensie, okej. To miałoby sens, gdyby Holak otwarcie nie mówił, że "sam nie jest bez winy" oraz… to miałoby w 100% negować złe rzeczy, o których się dowiedzieliśmy? Ale spokojnie, to nie koniec przejażdżki.

Fagata potem nagrała odpowiedź na reakcję fanów i internautów. Według niej "zes*ali się", ponieważ zaczęli krytykować ją:

Absolutnie nie uczę nikogo moralności, po prostu wyraziłam swoje zdanie, a wy się zes*aliście. Po prostu chodzi o to już, abstrahując od tej sytuacji, bo nie zagłębiałam się w tą dramę, a ostatnie, na co mam czas i ochotę, to zagłębiać się w dramy, jakichś gości z Twitcha. Po prostu chodziło mi o to, że żyjemy w czasach, w których tak fajnie jest wyzywać siebie nawzajem od sześćdziesiątek, a jak przychodzi co do czego, to sprzedaje się sekrety swoich znajomych w internecie za trochę atencji.

Nie mówię to absolutnie tej sytuacji, tak jak mówię to koło pipki mi to lata. Po prostu, eee, tego nie rozumiem i o to mi chodziło.

Czyli tak: Fagata może wyrażać zdanie na temat dramy (a potem mówiąc, że wyraża zdanie o "wszystkim"), bez jej znajomości. A gdy ktoś wyrazi opinię o słowach Fagaty, to już "zes*ał_a się". Reasumując: "ja mogę o innych, a wy o mnie nie".

O Stories Fagaty wypowiedział się także Zebo, który wprost przekazał to, o czym pewnie myślało sporo internautów:

Fagata na instastories uczy drugą osobę o moralności, dodatkowo mówi że nie ma dobrych ludzi i każdy robi złe rzeczy. No ale nie każdy wykorzystuje miłość Youtubera, aby ustawić sobie życie, potem z niego kreować potwora. I przyczynia się tym, aby sam zakończył karierę.

A mówiąc o Fagacie… czy przypadkiem jej przyjaciel, McKsiąże nie szczycił się posiadaniem pamiętnika Maszy na live? Czy przypadkiem słowa "sprzedaje się sekrety swoich znajomych w internecie za trochę atencji" nie tyczą się także jej samej i jej środowiska?

To nie pierwszy raz, gdy Fagata tak reaguje na krytykę fanów. Pod koniec maja poprosiła fanów, aby "wyciągnęli kija z d*py". To nie żart, niestety: Fagata o krytyce: "Wyciągnijcie kija z d*py, to może się w końcu załatwicie porządnie".

Źródło: Instagram, Twitter