Elon Musk sprzyja Putinowi? Już nie chce płacić za pomoc Ukrainie

Łączność w trakcie wojny ogrywa dużą rolę. Szybka wymiana informacji o tym, gdzie znajduje się przeciwnik, może zadecydować o losach natarcia. Rosyjskie wojska nie zdołały zablokować łączności ukraińskiej armii. To zasługa m.in. Elona Muska, którego firma SpaceX dostarczyła Ukrainie system satelitarnej łączności Starlink. Sprzęt zapewnia dostęp do sieci nawet na terenach, gdzie technicznie było to niemożliwe.

Elon Musk miesiącami wydawał się sprzymierzeńcem Ukrainy, aż zaczął podejmować inicjatywy na korzyść Rosji. Miliarder ogłosił na Twitterze "plan pokojowy", który uwzględnia niemal wszystkie żądania agresora. Ukraina miałaby pogodzić się ze stratą Krymu i ogłosić się państwem neutralnym. Status ziem okupowanych przez Rosję od 24 lutego miałby być uzależniony od referendum przeprowadzonego od egidą ONZ.

Pomysł Muska zaniepokoił ukraińskie władze. Prezydent Ukrainy Wołodymir Zełeński zapytał użytkowników Twittera, "którego Elona Muska wolą - popierającego Ukrainę czy popierającego Rosję?" Z kolei kończący swoją misję dyplomatyczną ambasador Ukrainy w Niemczech Andrij Melnyk napisał na Twiterze: "Moja dyplomatyczna odpowiedź (dla Muska), to spi*rdalaj".

Jak podaje serwis wiadomosci.wp.pl, powołując się na ustalenia "CNN", SpaceX miało oświadczyć, że nie będzie już płacić za usługi satelitarne w Ukrainie. Dziennikarze mieli dotrzeć do korespondencji w tej sprawie. Przedsiębiorstwo zażądało od Pentagonu (Departamentu Obrony USA), by ten przejął finansowanie. Chodzi o kwotę ponad 120 mln dolarów do końca roku i niemal 400 mln dolarów przez następne 12 miesięcy.

Dziennikarz Jason Jay Smart przypomniał na Twitterze, że decyzja SpaceX zapadła kilka dni po dosadnym wpisie Melnyka. Musk odniósł się do sprawy. "Po prostu stosuję się do zalecenia (ukraińskiego ambasadora)" - napisał miliarder na Twitterze. Internauci w komentarzach śmieją się z zachowania Muska, bo sytuacja wygląda tak, jakby miliarder obraził się na ukraińskiego polityka.