Elon Musk rozda MILIARDY, ale tylko dla głodujących (to nie jest trolling)

Elon Musk znany jest z tego, że nie zawsze wiadomo, czy trolluje, czy zachowuje się poważnie. Czasami za pomocą jednego tweeta mężczyzna potrafi podnieść wartość kryptowaluty, a innym razem wrzuca sprośne memy, z których śmieje się jedynie pijany wujek na weselu. Tym razem multimiliarder, który w niedalekiej przyszłości planuje wysłać ludzi na Marsa, wydaje się mówić śmiertelnie poważnie.

Pod koniec października CNN opublikowało materiał, w którym David Beasley, dyrektor Światowego Programu Żywnościowego agencji ONZ, stwierdził, że jedynie 2% majątku Elona Muska mogłoby pomóc zakończyć problem śmierci głodowej na świecie. - 6 mld dolarów może pomóc 42 mln ludzi, którzy umrą, jeśli ich nie dotrzemy. To nie jest skomplikowane - powiedział Beasley cytowany przez CNN.

Elon Musk wypowiedział się na Twitterze, gdzie odpowiedział na wątek zainicjowany przez dr. Eli Davdia. Ten bowiem zauważył, że Światowy Program Żywnościowy w 2020 roku zarządzał budżetem większym niż 2% majątku Elona Muska, a mimo to ludzie nadal głodują.

Musk napisał, że jeśli Światowy Program Żywnościowy dokładnie wytłumaczy, w jaki sposób 6 miliardów dolarów mogłoby rozwiązać problem głodu, biznesmen sprzeda swoje akcje Tesli i przeznaczy zyski na walkę z głodem. Miliarder zaznaczył, że musi to być przejrzysta, otwarta księgowość po to, aby opinia publiczna zdawała sobie sprawę, jak wydawane są pieniądze.

Na deklarację Elona Muska szybko odpowiedział sam David Beasley. Mężczyzna zauważył, że nagłówek artykułu w CNN nie jest dokładny, ponieważ 6 mld dolarów nie zakończy problemu głodu zupełnie, tylko "zapobiegnie niestabilności geopolitycznej, masowej migracji i uratuje 42 miliony ludzi będących na skraju głodu".

David Beasley napisał, że wsparcie Elona Muska pomoże "przywrócić nadzieję, zbudować stabliność i zmienić przyszłość". Beasley stwierdził, że pomysł nie jest tak skomplikowany jak rakieta Falcon Heavy, "a stawka jest zbyt duża, aby o tym nie rozmawiać". Mężczyzna zaproponował, że przyleci do posiadłości miliardera najbliższym lotem, a jeśli Elonowi nie spodoba się to, co usłyszy, będzie mógł wyrzucić Beasleya za drzwi.

Szef SpaceX ponownie włączył się do dyskusji i na propozycję Davida Beasleya odpowiedział w następujący sposób: "Opublikuj pełną listę bieżących i planowanych wydatków WFP, aby ludzie mogli zobaczyć, na co dokładnie wydawane są pieniądze. Przejrzystość to piękna sprawa".

David Beasley odesłał zainteresowanych na stronę wfp.org, gdzie raporty finansowe organizacji przechowywane są w otwartym dostępie.

Pytanie, czy tyle wystarczy, aby przekonać Elona Muska do wydania kawałka swojej fortuny, by rozwiązać problem głodu? Chcę naiwnie wierzyć, że z całej sprawy rzeczywiście wyniknie coś dobrego, a Elon Musk nie włączył się do dyskusji, by jedynie poprawić sobie PR.

Źródła: Rzeczpospolita/Gazeta.pl/CNN