Ellen DeGeneres znów pod ostrzałem. To, co zrobiła dla swojej żony, zagrażało życiu i zdrowiu innych

Prowadząca programu The Ellen Show znów znalazła się w ogniu krytyki. DeGeneres, w wywiadzie z Jimmy'm Kimmelem, ujawniła iż wsiadła za kierownicę po spożyciu trzech napojów marki Cann zawierających marihuanę (ich "najsłabszy" napój zawiera 2mg THC oraz 4mg CBD) oraz kilku tabletek nasennych.

DeGeneres wytłumaczyła swoje postępowanie, mówiąc, iż jej żona potrzebowała pilnej pomocy: "Leżę w łóżku i naglę zdaję sobie sprawę z tego, że Portii nie ma tam ze mną. Słyszę, że jęczy. Wyszłam z łóżka i zobaczyłam ją na ziemi na czworaka".

Okazało się, iż Portia miała zapalenie wyrostka robaczkowego. Ellen zapytana o to, czy zawiozła żonę do szpitala odpowiedziała: "Tak, poczułam zastrzyk adrenaliny, bo musiałam ją tam bardzo szybko dowieźć. To pewnie nie było bezpieczne. Nie powinnam nic o tym mówić".

Podczas, gdy nikt nie ucierpiał w trakcie wyprawy Ellen, fani nie są zadowoleni z jej postępowania. Wielu z nich uważa, iż zachowanie celebrytki było nieodpowiedzialne i groźne dla życia innych.