Domino's Pizza chciała podbić Włochy. Efekt był łatwy do przewidzenia

Domino's to amerykańska sieć pizzerii działająca na rynku międzynarodowym, która powstała w 1960 roku. Siedem lat temu firma rozpoczęła ekspansję we Włoszech. Plany były ambitne. Jak podaje serwis "Bloomberg", w ojczyźnie pizzy miało powstać 880 punktów z logo Domino's. Finalnie uruchomiono 29 lokali.

Kiedy Domino's Pizza weszła na włoski rynek w 2015 roku, miała pewną przewagę nad konkurencją. Firma działała przede wszystkim w oparciu o dostawę do domu. Sieciówka napotkała problemy po wybuchu pandemii. Wówczas krajowe pizzerie nawiązały współpracę z aplikacjami takimi jak Glovo, Takeaway, Deliveroo. Skutek był taki, że Domino's Pizza utraciła to, co ją wyróżniało. Włosi nie chcieli jeść amerykańskiej wersji ich narodowego dania.

Firma przestała wydawać zamówienia w dostawie 29 lipca. Zamknięcie lokali było zaskoczeniem dla fanów marki. Ci - niezbyt liczni - klienci domagali się od firmy wyjaśnień w mediach społecznościowych, dlaczego nie mogą się dodzwonić do lokali, a sklepy zostały z dnia na dzień zamknięte.

Ponadto amerykańska sieciówka szukała ochrony przed wierzycielami. Według medialnych doniesień, Domino's Pizza we Włoszech była zadłużona na 10,6 mln euro pod koniec 2020 roku.

W sierpniu włoski oddział Domino's złożył wniosek o upadłość.

Wiadomość o odejściu Domino's z Włoch wywołała zabawne reakcje w internecie. Użytkownicy Twittera wyrażają zdziwienie, że amerykańskiej sieciówce tak długo udawało się działać w ojczyźnie pizzy. "To tak jakby ktoś próbował sprzedawać piasek krajom arabskim" - pisze jeden z internautów. Trudno się z nim nie zgodzić.