Kadr z filmu Jak Bóg szukał Karela

Dokument o polskiej religijności, który musicie zobaczyć

Źródło zdjęć: © YouTube.com
Anna RusakAnna Rusak,08.09.2020 11:28

"Jak Bóg szukał Karela" - Czesi jadą do Polski i sprawdzają, jak to jest z tą naszą religijnością. Oto nasze wrażenia po światowej premierze filmu na festiwalu Millenium Docs Against Gravity.

Gdy wybieraliśmy filmy, które MUSIMY zobaczyć na festiwalu Millennium Docs Against Gravity, wiadomo było, że ten będzie pozycją obowiązkową, najbardziej wyczekiwaną. Nie zawiedliśmy się. Jak Bóg szukał Karela to dokument doskonały, który każdy powinien obejrzeć.

Najpierw jednak dwa słowa wstępu. 

Polska i Czechy to dwa narody, które łączy nie tylko granica, ale i historia. Jest jednak coś, co całkowicie nas dzieli - wiara. Podczas gdy my jesteśmy krajem katolickim, Czesi są zagorzałymi ateistami. To właśnie ta ogromna rozbieżność zainteresowała twórców filmu. Postanowili przyjechać do Polski i sprawdzić, jak to jest z tą naszą wiarą

Jak Bóg szukał Karela (Once Upon a Time in Poland) - trailer | 17. Millennium Docs Against Gravity

Na ekranie zobaczymy różne oblicza polskiej religijność. Nie zabraknie pielgrzymek, Radia Maryja i jego słuchaczy, będzie spowiedź, spotkanie z egzorcystą, Golgota (tak, poważnie, ja np. nie wiedziałam, że w Polsce istnieje coś takiego i przyznam, że zgadzam się z określeniem jednego z bohaterów filmu, że jest to w zasadzie katolicki Disneyland) i wiele więcej.

Ten dokument porusza chyba wszystkie możliwe aspekty naszej religijności. Pozwala na nie spojrzeć z dystansu - tego, czego chyba najbardziej nam brakuje, gdy poruszamy ten temat.

Czy film nie jest w jakimś aspekcie stronniczy?

Bardzo ciekawa odnośnie tego aspektu była dyskusja, która odbyła się po premierze filmu na spotkaniu z twórcami. Z widowni padło chociażby pytanie, czy nie uważają, że każda religia, nie tylko katolicyzm, ma taki przaśny, "discopolowy" odłam.

Reżyser odpowiedział, że tak, oczywiście, ale w tym filmie nie chodziło im o pokazanie religii jako takiej, a o polską religijność. O to, jak wpływa ona na naszą politykę i państwo. I jak bardzo niebezpieczny może być to związek. 

trwa ładowanie posta...

Ten dokument bawi. Bawi i smuci jednocześnie. Cała sala śmiała się w zasadzie przez większą część filmu, chociaż w środku większość oglądających - tak jak i ja - odczuwała pewnie coraz większy smutek, przerażenie i niezrozumienie. Warto przy tym zaznaczyć, że twórcy niejednokrotnie podkreślali, że dokument nie miał niczego i nikogo ośmieszać. I moim zdaniem to się jak najbardziej udało. 

Ważne słowa, którymi można by było podsumować cały film, padają z ust jednego z aktorów Teatru Powszechnego podczas rozmowy o spektaklu Klątwa:

"Jeśli przyjechaliście szukać Boga, to trafiliście do złego kraju".

Prawdą, niestety, jest też to, na co zwraca uwagę jedna z bohaterek filmu - że my Boga chcemy widzieć/widzimy wszędzie. A to znaczy, że w rzeczywistości chyba nigdzie go nie ma. Chociaż…

spotkanie po filmie
spotkanie po filmie

No właśnie. Tytuł filmu brzmi Jak Bóg szukał Karela, a nie Jak Karel szukał Boga. Wydaje mi się to istotne, gdy myślę o końcówce dokumentu. Musicie to jednak ocenić sami. Więcej nie zdradzę. 

Powiem tylko, że to film, który wszyscy powinni zobaczyć. I choć widziałam już na tym festiwalu inne, równie zachwycające dokumenty, to gdybym miała wskazać jeden jedyny, który koniecznie trzeba obejrzeć, to byłby to właśnie ten. 

Także biegnijcie do kina i dajcie znać, co myślicie!

Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 2
  • emoji ogień - liczba głosów: 0
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 1
  • emoji smutek - liczba głosów: 1
  • emoji złość - liczba głosów: 0
  • emoji kupka - liczba głosów: 0
sdfdf,zgłoś
W kinie mozna sie zarazic. Poza tym mieszkam w USA, tu nie ma filmow po polsku. A sprawa katolicyzmu w Polsce nikogo nie obchodzi, nikt tego nie bedzie ogladal.
Odpowiedz
1Zgadzam się2Nie zgadzam się