Dlaczego nie możemy nadmiernie usprawiedliwiać Kanye Westa? Jego zachowanie uderza też w najbliższych

Pierwsza część filmu o życiu Kanye Westa już pojawiła się na Netflixie. Jeśli chcecie poznać naszą opinię o "Jeen-Yuhs: Trylogia Kanye", to zapraszam do recenzji Oliwiera. O raperze jest ostatnio głośno nie tylko ze względu na premierę.

Właściwie od informacji dotyczących tego, co West wyprawia na swoim Instagramie, trudno uciec. Nikt chyba nie zastanawia się jednak, jak ta cała sytuacja wpływa na najbliższych rapera.

Kanye w 2018 roku wyznał, że zdiagnozowano u niego chorobę afektywną dwubiegunową. Od tego czasu byliśmy już świadkami różnych epizodów rapera, ale trzeba też przyznać, że nigdy nie uciekał od otwartego mówienia o swojej chorobie. W jednym z wywiadów zwracał uwagę np. na istotny wpływ leków.

Jakiś czas temu jeden z fanów zarzucił Westowi, że jego ostatnia dość nieprzemyślana i niekiedy agresywna aktywność w sieci wynika z tego, że raper przestał brać leki. Kanye stwierdził, że w właśnie w ten sposób się go lekceważy i zaapelował o to, byśmy nie skreślali tak łatwo chorujących ludzi.

Po tym wszystkim Kanye trochę się uspokoił. Niestety niedawno znowu zaczął atakować Peta Davidsona. Na swoich social mediach zamieścił fragment skeczu z 2018 roku z programu "SNL". Pete, który sam zmaga się z chorobą psychiczną, mówi w nagraniu, że jeśli West jest chory, to powinien brać leki, bo jego choroba nie usprawiedliwia tego, że jest chamski.

Posty dotyczące Davidsona zniknęły już z profilu rapera, jednak problem do którego odnosił się w 2018 roku Pete jest jak najbardziej aktualny. Oczywiście nikt nie powinien nazywać Westa szalonym, ale niewątpliwie to, co robi, ma wpływ na jego bliskich.

Jeśli nie bierze leków i zachowuje się w tak toksyczny sposób, atakując również swoich najbliższych, to powinien zdecydowanie przemyśleć swoje postępowanie. W końcu to nie jest tak, że jego działania nie odbijają się na jego otoczeniu w żaden sposób.

Kanye jest naprawdę bardzo uprzywilejowaną osobą. Ma dostęp do najlepszych specjalistów i leków, nie może być więc mowy o żadnych wymówkach w tym obszarze. Oczywiście jego stan jest naprawdę poważny, nie należy się z niego wyśmiewać, ale nie może też bagatelizować jego zachowania.

Często w takich sytuacjach pomijamy kondycję psychiczną osób, które przebywają w otoczeniu chorych, niekorzystających z pomocy medycznej osób. Nikt, naprawdę nikt nie ma prawa być agresywnym w stosunku do drugiej osoby. Nikt nie ma prawa jej ranić.

Zmaganie się ze swoim zdrowiem psychicznym nie jest w tym wypadku żadną wymówką. Wręcz przeciwnie, taka osoba powinna wziąć odpowiedzialność za swoje zdrowie psychicznę, by ich nie krzywdzić. Właśnie takie działania powinien teraz podjąć Kanye.

Jasne, Kanye może np. sądzić, że leki go wyciszają, blokują jego twórczość. Trzeba się jednak zastanowić, czy artystyczna część naszego życia jest dla nas ważniejsza niż zdrowie psychiczne? Szczególnie jeśli zaniedbując ją, ranimy najbliższe nam osoby? Może po prostu lepiej byłoby się nauczyć tworzyć w zgodzie ze swoją chorobą. Kanye już raz udowodnił, że może to zrobić. Czemu nie miałby tego zrobić znowu?

Źródło: independent.co.uk, usmagazine.com