Kanye West NIE TRAFI listę Billboard z DONDA 2. Ye jest zadowolony z tego ⊙_☉
Kanye West oficjalnie nie trafi na listę Billboard przez jego "niestandardowy" sposób dystrybucji jego najnowszej płyty, DONDA 2. Ale Kanye jest zadowolony - bo dlaczego nie miałby być?
Dla przypomnienia: najnowsza płyta kontrowersyjnego rapera, byłego (już) męża Kim Kardashian, Kaniego Westa została wydana w bardzo specyficzny sposób. Nie trafiła na platformy streamingowe, nikt jej nie sprzedaje w Empikach czy innych sklepach.
Podobne
- Kanye West pokazuje dzieci na Instagramie. Ale czy nie zakazał Kim pokazywania North na TikToku?
- Kanye West nie skończył z Taylor Swift. Kolejna odsłona wojny
- Kanye West jest złodziejem? Plagiat kultowej piosenki
- Jeen-Yuhs: Trylogia Kanye, odc. 1 - Kanye West przed…
- Kanye West prowadzi wojnę z ILUMINATAMI - twierdzą wyznawcy szalonej teorii spiskowej
Jedyny sposób na odsłuchanie nowej płyty rapera z Chicago to kupienie specjalnego odtwarzacza za około 1300 złotych. STEM Player (bo tak się zwie ów odtwarzacz) daje dostęp do specjalnej strony, gdzie możemy załadowywać i aktualizować piosenki.
Normalne osoby nie mają oficjalnego dostępu do drugiej DONDY. Znaczy się, nie mają "legalnego" dostępu.
Piosenki z płyty pojawiły się na zewnętrznych stronach, zaledwie kilka godzin po oficjalnym wydaniu. Tak możemy pozostawić kwestie ekskluzywności i wspierania jednego z najbogatszych raperów na świecie. Ludzie nie chcieli kupić odtwarzacza MP3 za tysiaka.
Billboard nie dla DONDA 2
Przez lata najważniejszą formą oceniania popularności płyty było notowanie na liście Billboard. Tam trafiały dane ze streamingów, odsłuchów czy remiksów piosenek.
Tam też działa ten specyficzny algorytm, który pozwolił Lil Nas X utrzymać się tak długo na topce. Ale mniejsza z tym, bo Kanye nie zagości teraz na liście.
Ostatnio gruchnęła informacja, że DONDA 2 nie będzie liczona na listy Billboard przez brak obecności w tradycyjnych mediach. Nie można łatwo podliczyć odtworzenia z zewnętrznej strony. Jak zareagował na to Kanye?
Ogromna wygrana dla nas. Nie można nas już podliczać ani oceniać. My wygraliśmy, my wygraliśmy, my wygraliśmy. My tworzymy własne systemy. My ustalamy własną wartość aaaa i wczorajsza cena nie jest dzisiejszą ceną* baaaaabeeeee!!!!!
Pisownia oryginalna.
*Odwołanie do m.in. ostatniego singla z Pushą T "Diet Coke".
Kanye w przeszłości potępiał social media
Już w 2018 roku, Kanye pisał na Twitterze o negatywnym wpływie social media na społeczeństwo. Jak na Ye, są to mądre słowa:
Powinniśmy mieć możliwość korzystania z mediów społecznościowych bez konieczności pokazywania, ilu mamy followersów lub [ile] polubień [mamy]. Tak jak możemy wyłączyć komentarze, tak samo powinniśmy móc wyłączyć wyświetlanie followersów. Ma to bardzo negatywny wpływ na poczucie naszej wartości.
Wcześniej też potępiał swoją byłą żonę, za pokazywanie ich córki, North i tworzenie z nią filmików na TikToku.
Kanye jak nikt wie, jak social media wpływają na ludzi. Czy to paparazzi, czy ciągły napływ różnorakich opinii - West to wszystko przeżył. Dlatego jego słowa mogą nieść ze sobą ogromną wartość.
Popularne
- Jelly Frucik zablokowany na TikToku. "Ryczę i jestem w rozsypce"
- Kim są "slavic dolls"? Śmiertelnie niebezpieczny trend na TikToku
- Vibez Creators Awards - wybierz najlepszych twórców i wygraj wejściówkę na galę!
- Były Julii Żugaj szantażował jurorów "Tańca z gwiazdami"? Szalona teoria fanów
- Amerykanie nie umieją zrobić kisielu? Kolejna odsłona slavic trendu
- Quebonafide ogłosił finałowy koncert? "Będzie tłusto"
- Jurorka "Tańca z gwiazdami" węszy romans? "Ja nie widzę tej relacji"
- Chłopak Seleny Gomez się nie myje? Prawda wyszła na jaw
- Agata Duda trenduje za granicą. Amerykanie w szoku