Czy zaczął się początek końca TikToka? Na pewno to już nie to samo

TikTok ma w Polsce już 13,5 mln użytkowników i użytkowniczek. To niemal tyle samo co Instagram (13,91 mln). Jak podał portal wirtualnemedia.pl większymi zasięgami może pochwalić się tylko Facebook z blisko 25 mln. osób odwiedzających platformę w styczniu 2024 r. TikTok istnieje od 2016 r., w naszym kraju jest dostępny od 2017 r., ale prawdziwą popularność zdobył po wybuchu pandemii COVID-19 w 2020 r. Skąd wiec pogłoski o początku jego końca?

Odważną tezę o tym, że TikTok wszedł w erę schyłkowa postawił w artykule dla portalu stale.com dziennikarz Nitish Pahwa. Pahwa stwierdził, że po pół dekadzie zmieniania życia publicznego na skalę globalną, TikTok prawdopodobnie wchodzi we "flop era" (etap klapy). Dziennikarz ma długą listę argumentów na poparcie swojego punktu widzenia.

W pierwszej kolejności Pahwa przypomniał o fakcie, że gdy Universal Music Group usunęła z aplikacji swój katalog muzyki, miliony nagrań na TikToku zamilkły. Oficjalnym powodem było uniemożliwienie aplikacji trenowania sztucznej inteligencji na muzyce bez wynagradzania artystów. Jednak z filmów na TikToku zniknęły nie tylko piosenki, skasowano cały dźwięk, łącznie z narracją twórców.

Kolejnymi argumentami przemawiającymi za tezą, że TikTok erę świetności ma już za sobą mają być: gwałtowne spowolnienie wzrostu liczby użytkowników w ciągu ostatniego roku, powszechna irytacja wśród użytkowników i użytkowniczek z powodu silnego nacisku reklamowego na konsumpcję za pośrednictwem "TikTok Shop" oraz coraz powszechniejsza niechęć z powodu generowanych przez sztuczną inteligencję spamu i dezinformacji.

Pahwa piszę również o wyczerpaniu monotonną jednorodnością trendów i estetyki TikToka. To, że osoby z całego świata nagrywają te same tańce, opowiadają w ten sam sposób historie itd. jeszcze parę lat temu było innowacyjne, dziś zaczyna być męczące. Wśród użytkowników i użytkowniczek aplikacji pojawiło się też oburzenie z powodu "plotkarskich" sugestii automatycznego wyszukiwania oraz zaniepokojenie zwiększoną popularnością influencerów skupionych na "alternatywnych sposobach na zdrowie".

Artykuł na portalu slate.com poinformował również o tym, że zawirowania pojawiają się także wewnątrz firmy. Grupowe zwolnienia i pozew o dyskryminację ze względu na płeć uderzają zarówno w TikToka, jak i jego spółkę do której należy - ta ostatnia odnotowała spadek wzrostu przychodów i ogólnej wyceny pod koniec 2023 r.

Pahwa nie twierdzi oczywiście, że TikTok w najbliższym czasie zniknie czy zostanie zmarginalizowany. Jak napisał: "chodzi raczej o to, że można wyczuć zmianę klimatu na platformie. Ponieważ jego przychody są w coraz większym stopniu napędzane przez wydatki konsumentów, można oczekiwać, że TikTok będzie jeszcze mocniej naciskał na przedsięwzięcia przypominające sklepy, poprzez ekskluzywne przestrzenie subskrypcyjne lub płatne funkcje, takie jak np. możliwość przesyłania dłuższych filmów." Dziennikarz przypomniał, że aplikacja jednocześnie tnie, i tak już skromne, wypłaty dla twórców wideo i muzyków.

Dziennikarz przypomniał, że "czynnikiem, który naprawdę wyniósł TikToka do kulturowej stratosfery, była jego cudowna zdolność do wypełniania luk pozostawionych przez inne, coraz bardziej skorodowane sieci społecznościowe. Ale teraz TikTok wydaje się podcinać sam siebie nawet w tym zakresie". Dodał: "Wszyscy wiemy, że wyszukiwarka Google jest teraz do bani, to dlatego TikTok stał się wyszukiwarką dla pokolenia Z. Jak długo to potrwa, jeśli sugerowane wyszukiwania TikToka będą się dalej pogarszać?".

Pahwa podsumował: "Płynne, wciągające przewijanie TikToka było mile widzianą przeciwwagą dla przesyconego reklamami Instagrama. Do czasu, gdy TikTok zaczął dusić kanały jeszcze częstszymi reklamami. Usługi online wszędzie są zalewane przez sztuczną inteligencję - TikTok nie jest wyjątkiem. I choć dalej może być źródłem wiadomości wybieranym przez zetki, ze względu na ich rosnącą nieufności do tradycyjnych mediów, to rozprzestrzenianie się szalejącej dezinformacji i skrajnie prawicowej propagandy może po prostu tworzyć kolejny ekosystem fałszywych wiadomości".