Czy Fez zginie w kolejnych odcinkach "Euforii"? Fani mają bardzo ciekawą teorię

Każdy kolejny odcinek "Euforii" przynosi nowe pytania i wątpliwości. Teorie spiskowe się mnożą, ale jeszcze żadna z nich nie dotyczyła jednego z ulubieńców fanów - Feza. Szósty odcinek drugiego sezonu właśnie to zmienił.

Uwaga, jeśli nie oglądaliście drugiego sezonu "Euforii" i nie jesteście na bieżąco z odcinkami, to czytacie to na własną odpowiedzialność! Bez spoilerów tym razem się nie obędzie.

Największy niepokój fanów po emisji szóstego odcinka wzbudził los Feza. Najpierw scenarzyści pokazali nam scenę, na którą chyba wszyscy czekali tzn. bohater w końcu zbliżył się z Lexi. Twitter pękał od zachwytów nad tą dwójką, śpiewającą "Stand By Me".

Zwiastun kolejnego odcinka wprowadził jednak w tę sielankę odrobinę niepokoju. Fez miał pojawić się na premierze sztuki Lexi, mogliśmy go nawet zobaczyć ubranego w garnitur z bukietem róż w dłoniach. Problem polega na tym, że w zapowiedzi widzimy, że Fez nie dociera na spektakl.

Jasne, możliwe, że po prostu bardzo się spóźni, ale fani mają trochę inną teorię. Podejrzewają, że Fez zginie, a ich przypuszczenia nie biorą się znikąd. W jednym z wywiadów aktor przyznał, że jego bohater miał umrzeć już w pierwszym sezonie, ale twórcy zmienili zdanie.

Podejrzewają, że wszystko będzie miało związek ze śmiercią Myszy, a w sprawę może być zamieszana Faye, która teraz pomieszkuje u Feza. To przypuszczenie tylko nakręca scena z szóstego odcinka "Euforii", w której dziewczyna rozmawia ze swoich chłopakiem, a ten przyznaje, że policja przesłuchiwała go w sprawie morderstwa.

Gdy Faye pyta go, czy ten współpracuje z policją, chłopak ostatecznie właściwie się do tego przyznaje, patrząc w stronę Feza i Popielnika. Możliwe więc, że para donosi na naszych ulubionych dilerów i cała sprawa nie skończy się dla nich zbyt dobrze.

Oczywiście to wszystko to tylko przypuszczenia. Możliwe, że np. Feza w drodze na spektakl Lexi zatrzyma coś zupełnie innego i ostatecznie wielki bukiet róż wyląduje w dłoniach dziewczyny. W końcu to byłoby bardzo okrutne zagranie ze strony twórców, gdyby w takim ważnym dla fanów momencie zakończyli historię jednego z ulubionych bohaterów fanów, prawda?

Źródło: GQ, Elle