#CzarnekChallenge, czyli społeczeństwo chce odwołania ministra Czarnka 🙋‍♂️

Jeżeli kiedykolwiek weszliście na naszą stronę, to na pewno spotkaliście się z jakimś tematem dotyczącym ministra Czarnka. Nie schodzi on ze świecznika, ponieważ jego słowa dotykają większość społeczeństwa. Daleko nie trzeba szukać, aby znaleźć perełki związane m.in. z LGBT czy samymi uczniami szkół.

Zainicjowany przez nauczycielkę z Poznania, Agnieszkę Jankowiak-Maik, którą pewnie możecie kojarzyć pod pseudonimem „Babka od histy”. Publikuje ona codziennie argumenty, które mają przemawiać za odwołaniem Czarnka z roli ministra.

Można się przyłączyć do tego trendu, podpisując się pod obywatelskim wotum nieufności. Akcja ta została rozpoczęta przez Akcję Demokrację. Obecnie złożonych zostało ponad 50 tysięcy podpisów.

Zasady #CzarnekChallenge są jasne: piszemy na kartce, dlaczego minister powinien odejść, robimy sobie zdjęcia z nią i wrzucamy to do sieci. Proste? Banalne. Trend jest najbardziej zauważalny na Facebooku, chociaż zaczął też przebijać się na Twittera i Instagrama.

Ludzie są źli na decyzje, które trafiają już nie tylko w uczniów czy młodzież, ale także nauczycieli. Jakkolwiek by tego nie upraszczać, ministerstwo Czarnka chce doprowadzić do zmniejsza autonomii szkół oraz jeszcze bardziej namieszać w systemie.

Mamy aktualnie zapowiedzi, iż we wrześniu uczniowie nie wrócą do szkół. Nie przez pandemię, a zapowiadany strajk nauczycieli. Pamiętajcie, co się działo w roku 2019? Mówię tu o okresie przed maturami — nauczyciele strajkowali. Nikt z uczniów nie wiedział dokładnie, co się dzieje. Wszystko jakoś się rozeszło po kościach, ale teraz możemy mieć powtórkę.

Najważniejszy jest przekaz. Jeżeli chcemy zmian, to trzeba je wywalczyć. Minister Czarnek i jego wypowiedzi zahaczają o poziom dna. Społeczeństwo zaczyna się buntować. Czy da to jakieś efekty? Kto wie.