Chcesz być brzydka? Wystarczy, że założysz okulary i duże ciuchy
Aparat, okulary i wielkie ciuchy – to filmowo-serialowy zestaw wszystkich „brzydkich” dziewczyn. Tak filmy i seriale kształtują nasze postrzeganie samych siebie
Proste pytanie – jak przedstawiane są „brzydkie” dziewczyny w filmach? Wiecie, mam na myśli te wszystkie komedie romantyczne, seriale i całą popkulturalną wizję, w której biedne, główne bohaterki musiały się zmienić, żeby ktoś w ogóle na nie spojrzał, a jeśli już były „ładne”, to oczywiście miały jeszcze ładniejszą konkurentkę, z którą o coś tam „walczyły”.
Podobne
- Grudzień 2020 roku na HBO i HBO GO – jakie premiery nas czekają?
- Netflix i premiery grudnia 2020 roku – co warto obejrzeć? Co zniknie z oferty?
- Filmy i seriale o walce o prawa kobiet, które trzeba obejrzeć właśnie teraz
- Jakie sceny z filmów i seriali są najbardziej podniecające? Brzoskwinia wcale nie jest pierwsza…
- Świąteczny odpoczynek z Brutusem. Nasz psinfluencer radzi, jak spędzić ten czas
Ja też za bardzo nad tym nie myślałam, dopóki nie przesłuchałam Imponderabilii z Kasią Mecinski odnośnie jej najnowszej książki „Nie obraź się ale…”, którą stworzyła razem z innymi twórczyniami i ekspertkami. Kasia zwróciła tam uwagę na uwielbiany kiedyś przeze mnie film, czyli na „Pamiętnik księżniczki”.
Kasia Mecinski: czego nigdy nie mówić kobiecie?
Kręcone włosy? A nie mogłabyś ich wyprostować?
W filmie możemy zobaczyć Anne Hathaway i to właśnie grana przez nią bohaterka, musi przejść metamorfozę, by z „brzydkiego kaczątka” zamienić się w piękną księżniczkę. Co właściwie musi zrobić, żeby tak się stało? Zdjąć okulary i wyprostować włosy.
Tak, gdybyście nie wiedzieli, to kręcone włosy i okulary od razu wrzucają Was do worka „lepiej na nią nie patrzeć”. Czy muszę dodawać, że bohaterki o takim wyglądzie zazwyczaj są też bardzo nieśmiałe i delikatne?
A no i do tego wszystkiego są kujonkami. Kujonkami. Uważam, że to słowo powinno się w ogóle wykreślić ze słownika - jest okropne. Przykładem może być chyba najbardziej standardowa opowieść o cichej, niezauważalnej, inteligentnej dziewczynie (oczywiście w okularach), którą klasowy przystojniak przerabia na „piękną” i oczywiście się w niej zakochuje, a mówię tu o komedii romantycznej „Cała ona”.
Jesteś mądra – nie możesz być ładna
Jednak nie tylko komedie romantyczne promują taki obraz „brzydkiej” dziewczyny. Może trochę Was rozczaruję, ale Hermiona Granger z Harrego Pottera (swoją drogą, zrobiliście już nasz quiz?) też nie była najlepiej przedstawiana. Oczywiście była inteligentna, ale to nie uchroniło ją przed pomijającym wzrokiem chłopców – w końcu miała kręcone włosy…
Cudze szkalujecie, swego nie znacie
Wiecie, wcale nie trzeba szukać daleko, u nas też ładne kobiety (o ile takie określenie w ogóle istnieje) przerabiane są na brzydkie. Wystarczy przypomnieć sobie „Brzydulę” i zrobioną na brzydko Julię Kamińską, która grała Ulę. Czego potrzebujecie, żeby się nią stać? Wystarczą niedopasowane okulary, za duże i niepasujące do siebie ciuchy, no i oczywiście aparat.
Od razu dodam, że w tym obecnym sezonie Ula jest „brzydką matką”, czyli trochę jej się po ciąży przytyło i twórcy postanowili wypchać jej policzki, żeby nikt z nas nie miał wątpliwości, że się „zapuściła” i w takiej formie, to Marek na pewno będzie ją zdradzał.
Najgorsze jest w tym wszystkim to, że w zasadzie „piękne” dziewczyny, są nam pokazywane jako te brzydkie. Jak nastolatki mają nie mieć kompleksów, jeśli naturalnie piękne dziewczyny, przez które nawet w tej „brzydkiej” wersji prześwituje ich uroda, są pokazywane jako te nieidealne, za którymi nikt się nie obejrzy, jeśli się nie zmienią?
Poza tym właśnie przez takie wzorce nastolatki wstydzą się tego, jak wyglądają, nie chcą nosić okularów, boją się wyrażać siebie. Bo jak mamy doskoczyć do tej perfekcyjnej wizji, skoro tą brzydką dziewczyną jest Anne Hatahway?
Czas na zmiany
W każdym razie, jeśli szukacie czegoś, co pozwoli Wam odczarować te wzorce, to bardzo polecam serial „Dziewczyny”. Pewnie wszyscy już o nim słyszeliście, ale ja odkryłam niedawno i zachwycam się tą ekranową naturalnością. To poważnie bardzo dobra odtrutka.
Oczywiście zachęcam też do sięgnięcia po „Nie obraź się, ale…”, bo to nie tylko media społecznościowe i filmy, seriale, które oglądaliśmy, wpływają na nasze samopoczucie i to jak siebie postrzegamy. Ogromny wpływ ma na to także to, jakie komunikaty wysyłamy innym. Myślę, że ta książka może pomóc nam sobie dużo uświadomić.
Popularne
- Kim są "slavic dolls"? Śmiertelnie niebezpieczny trend na TikToku
- Jelly Frucik zablokowany na TikToku. "Ryczę i jestem w rozsypce"
- Chill Guy podbija internet. O co chodzi z wyluzowanym ziomkiem?
- Były Julii Żugaj szantażował jurorów "Tańca z gwiazdami"? Szalona teoria fanów
- Quebonafide ogłosił finałowy koncert? "Będzie tłusto"
- Naruciak i Psycholoszka stracili pieska. "Nie wybaczę sobie nigdy"
- Amerykanie nie umieją zrobić kisielu? Kolejna odsłona slavic trendu
- Jurorka "Tańca z gwiazdami" węszy romans? "Ja nie widzę tej relacji"
- Chłopak Seleny Gomez się nie myje? Prawda wyszła na jaw