Burza wokół żartu na Facebooku Łodzi. "Przecież tu było getto"

Nie słabnie burza wokół oficjalnego profilu Łodzi na Facebooku. 30 grudnia pisaliśmy o tym, że zatrudnieni w łódzkim magistracie umieścili zdjęcie roznegliżowanej, chorej i znajdującej się w tragicznej sytuacji życiowej mieszkanki Łodzi. Zaledwie kilka dni później - 4 grudnia - skadal wywołał wpis o treści: "Co by było, gdyby półkilometrowa asteroida uderzyła w Bałuty? Oprócz strat szacowanych ponoć na 2 złote, powstałby między innymi niemal dziesięciokilometrowy krater" - czytamy na oficjalnym profilu Łodzi 2 stycznia. Bałuty to nazwa dzielnicy Łodzi owiana swojego czasu złą sławą".

Wpis stał się też dość łatwym obiektem żartów i kpin pod adresem władz Łodzi formułowanych przez lokalną opozycję, ale też choćby Tobiasza Bocheńskiego, wojewody łódzkiego. "Gdyby uderzyła w Urząd Miasta Łodzi straty byłyby z pewnością jeszcze mniejsze i może wreszcie konto miasta na FB przestałoby siać obciach… fajnie wyceniacie "dowcipnisie" życie i mienie mieszkańców Bałut. Wyremontujcie jakąś kamienicę zamiast siedzieć tyle przed ekranem. Żenujące" - napisał na Facebooku wojewoda Bocheński.

W social mediach łódzkich aktywistów, działaczy i społeczników temat ostatnich wpisów na oficjalnym profilu Łodzi na Facebooku nadal pozostaje żywy. Tym razem głos zabrali związani z organizacjami promującymi pamięć po żydowskiej historii Łodzi. Aktywiści zwrócili uwagę, że żart dotyczył terenów, na których w czasie II wojny światowej było getto żydowskie. Tamże tam - przy ulicy Przemysłowej - znajdował się obóz koncentracyjny dla dzieci. Wycenianie strat na tym terenie na 2 złote - nawet w żarcie - jest według niektórych niesmaczne z powodu tragicznej historii dzielnicy Bałuty.

CZYTAJ TAKŻE: Jenna Ortega, aktorka "Wednesday", oskarżona o antysemityzm

Jako pierwszy zauważył to Paweł Kulig, prezes Stowarzyszenia Strażnicy Pamięci, który na Facebooku opublikował oświadczenie w tej sprawie:

"Na oficjalnym profilu Łodzi, na Facebooku, został zamieszczony post, którym jestem zbulwersowany. Od wielu lat Prezydent Miasta jak i Władze Miasta przykładają dużą uwagę do pielegnowania pamięci po społeczności żydowskiej zamieszkałej w dzielnicy Bałuty jak i poszanowania dziedzictwa materialnego pozostałego po niej.

Post ten uwłacza zarówno Pani Prezydent jak i Władzom Miasta.

Jako mieszkaniec Bałut jestem oburzony tym, jak potraktowane zostało moje ukochane miejsce zamieszkania, wycenione przez profil Miasta na 2 złote.

Jak mniemam i mam nadzieję, nie jest to opinia władz tylko administratora, który zamieścił ten post. Domagam się usunięcia tej osoby z roli administratora umieszczającego w imieniu miasta materiały na stronie.

Paweł Kulig

Prezes Stowarzyszenia Strażnicy Pamięci"

Z kolei Dawid Gurfinkiel, związany z gminą żydowską prezes stowarzyszenia HAKoach, promującego kulturę żydowską i lider zespołu zespołu Jidyszkajt, na Facebooku napisał:

"Mam pytanie ile jeszcze potrzeba sygnałów od Nas i do czego musi dojść aby mizogeniczny administrator został usunięty ze stanowiska mówimy tutaj o Patryku . R .. ? Najpierw pisanie po murach , później nabijanie się z cudzych chorób psychicznych , dzisiaj symulacja co by było gdyby meteoryt uderzył w dzielnicę Bałuty ( Gdzie przypomnijmy było getto a tam ginęli ludzie , setki tysięcy ofiar )… Serio chcemy w ten sposób promować Nasze miasto , czy tylko Mnie i kilku osobom to przeszkadza ?;) W dalszym ciągu zostawiam Wam do namysłu te piękne akcje w wykonaniu naczelnego szydercy czującego się całkowicie bezkarnie".

Przypomnijmy, że rzecznik prezydent Hanny Zdanowskiej pytany o mema z roznegliżowaną kobietą, twierdził, że to tylko autoironiczny żart. Po tym, jak redakcja Vibez.pl nagłośniła historię chorej mieszkanki Łodzi, której wizerunek pracownicy urzędu miasta użyli w memie, oraz żartu wokół wycenienia uchodzącej za biedną dzielnicy Łodzi na 2 złote, interwencje podjął łódzki radny Tomasz Anielak (PiS). Polityk wystosował inteprelację do prezydent Zdanowskiej, którą przesłał także naszej redakcji.

Anielak domaga się natychmiastowego usunięcia obydwu postów, zamieszczenia sporostowania wraz z przeprosinami. Jak pisze, pierwszy post - ten o Bałutach - "nie tylko obraża mieszkańców dawnej dzielnicy naszego miasta, ale daje zły przykład dla młodego pokolenia". Dalej Anielak pisze, że " post przedstawiający mieszkankę Bałut, która według informacji mediów, ma problemy psychiczne, zwiążane z dramatem rodzinnym (...) jest nie tylko obraźliwy dla tej kobiety, dla szkodliwy społecznie". Radny podkreśla, że to "nie pierwszy razy, kiedy Biuro Promocji i Nowych Mediów, utrzymywane z pieniędzy mieszkańców obraża swoich podatników". Anielak zarzuca prowadzącym social media miasta brak wyczucia na krzywdę ludzką, twierdzenie negatywnych stereotypów. Twierdzi, że wszystko to jest niedopuszczalne, a odpowiedzialni za budowanie wizerunku miasta nastawieni są jedynie na dużą liczbę wyświetleń.

"Od Prezydenta Miasta należy wymagać najwyższych standardów zachowań, które winien wprowadzić dla swoich urzędników" - pisze.

Co ciekawsze, w sprawie interweniowali nie tylko politycy lokalnej opozycji, ale i pełnomocniczka prezydent Zdanowskiej ds. równego traktowania domagając się usunięcia posta.

Obydwa wpisy nadal widnieją na profilu Łodzi.

To nie pierwszy raz, gdy o oficjalnym profilu Łodzi jest głośno. Dwa lata temu możliwość zgłaszania ubytków w drogach Łódź - także na Facebooku - reklamowana sloganem "zgłoś dziurę" i fotografią dwóch półnagich nieletnich dziewczynek. Zdjęcie wykorzystane przez łódzki magistrat to tak naprawdę kadr z serialu "Akwamaryna", a aktorki w momencie kręcenia programu miały 15 lat. Z kolei program "Karta Łodzianina" był była promowana hasłem "je**ć biedę" stand upera Paczesia.

Latem łódzkie zoo reklamowało się fotografią dwóch kopulujących ze sobą małp. Z okazji walentynek w 2021 roku ł zoo było promowane hasłem "Mój jest większy niż twój" i warsztatami o męskich genitaliach. O ile same warsztaty edukacyjne nie wzbudziły wtedy oburzenia, to uprzedmiotowiające mężczyzn hasło już tak. Wtedy - jak podaje łódzka TV Toya - pracownicy zoo tłumaczyli, że wszystko to było pomysłem pracowników łódzkiego magistratu.

Mimo, że po akcji pt. "Je**ć biedę" w 2021 prezydent Zdanowska na łamach łódzkich "Wyborczej" przepraszała, mówiąc, że social media miasta prowadzą młodzi ludzie, którzy nie zawsze mają wyczucie, a ona sama oczekuje, że podobna sytuacja już się nie powtórzy, lepiej nie było. Wręcz przeciwnie.