Armie Hammer o zarzutach w sprawie gwałtów na partnerkach

Armie Hammer to aktor znany z filmu pt. "Tamte dni, tamte noce". W 2021 roku pojawiły się pierwsze zarzuty od byłych partnerek Hammera. Kobiety mówiły o przemocy seksualnej, której - jak twierdzą - dopuszczał się na nich aktor i o jego rzekomych fantazjach na temat kanibalizmu. W 2022 roku pojawił się nawet film pt. "House of Hammer", w którym byłe partnerki opowiadały o tym, co miał zrobić im Armie.

Choć do tej pory żaden sąd nie wykazał, że Hammer dopuścił się zarzuconych mu czynów, aktor został szybko scancellowany. Teraz po raz pierwszy publicznie odniósł się do zarzutów. W wywiadzie dla "Air Mail" opowiada o gwałcie, który przeżył jako 13-latek.

W wywiadzie aktor "Tamtych dni, tamtych nocy" przyznaje, że jego stosunek do seksu i seksualności od początku był niewłaściwy. Wszystko przez to, że - jak twierdzi - jako dziecko był molestowany przez pastora prowadzącego nabożeństwa dla młodzieży, który działał w jego rodzinnej parafii.

- Sposób, w jaki seksualność została wprowadzona do mojego życia, był kompletnie poza moją kontrolą. Byłem w tej sytuacji bezradny. Nie miałem żadnej mocy sprawczej. Później moje zainteresowania seksualne poszły w innym kierunku, chciałem mieć kontrolę nad tym, co się wydarza - mówi w rozmowie Hammer.

Aktor nie przyznaje się do gwałtów, ale zaznacza, że był napastliwy wobec wielu kobiet i je wykorzystywał. Z jedną z partnerek wszedł w relację "consensual-non-consensual". Polegała ona na symulowaniu brutalnych aktów seksualnych: porwań, gwałtów itd. Hammer zaznacza, że ta relacja również odbywała się za zgodą kobiety, która w nią z nim weszła.

- Wszystko, co robiliśmy, zostało wcześniej omówione. Nigdy nie narzucałem komuś czegoś, czego nie mógł się spodziewać. Nigdy - podkreśla aktor.

Hammer dodaje jednak, że nie cofnąłby czasu, gdyby mógł wymazać to wszystko, co się wydarzyło. Przyznaje również, że po oskarżeniach popełnił próbę samobójczą, ale ostatecznie przed jej skutecznym dokonaniem powstrzymała go myśl o dzieciach.

- Po prostu wyszedłem do oceanu i popłynąłem tak daleko, jak tylko mogłem. Miałem nadzieję, że utonę, albo zostanę potrącony przez łódź, albo zjedzony przez rekina. Wtedy zdałem sobie jednak sprawę z tego, że moje dzieci wciąż są na brzegu i że nie mogę im tego zrobić - zaznacza aktor.

Najprawdopodobniej nie zobaczymy już Hammera na ekranie. Według niego każdy reżyser, który by go zatrudnił, byłby oskarżony o wspieranie sprawców przemocy. Pogodził się jednak ze swoim losem i teraz jest szczęśliwszą, bardziej zrównoważoną osobą.

- Nikt mnie nie zatrudni. Nie mogę się zaangażować w żaden projekt, w nic. Nikt mnie nie tknie, ponieważ gdyby mnie zatrudnili, byliby osobami, które wspierają sprawców przemocy. […] Jestem teraz zdrowszą, szczęśliwszą i bardziej zrównoważoną osobą. Jestem naprawdę wdzięczny za życie, powrót do zdrowia i wszystko, co się wydarzyło" - mówi Hammer w wywiadzie.

Wielu internautów podkreśla jednak, że mimo tego, co przydarzyło się Hammerowi w dzieciństwie, nie możemy traktować go jako ofiary i zapominać o tym, co musiały przechodzić jego partnerki. Jeśli oczywiście te mówią prawdę.