Anna Lewandowska poleca lewatywę przeciw owsikom - z utartych ząbków CZOSNKU

Anna Lewandowska jest jedną z najpopularniejszych i najbardziej wpływowych kobiet w polskim show-biznesie. Swój czas dzieli pomiędzy rozwijanie marki kosmetycznej, organizowanie obozów sportowych, promowanie zdrowej żywności i kibicowanie Robertowi na meczach Bayernu i reprezentacji. Być może z powodu natłoku obowiązków od czasu do czasu Ania popełni wpadkę, z której dziwi się cała Polska.

W 2017 roku trenerka i dietetyczka zajęła drugie miejsce w konkursie na "Biologiczną Bzdurę Roku". Lewandowska stwierdziła wówczas, że gęsi smalec jest bogatym źródłem białka. Trzy lata później Ania miała okazję powtórzyć swój "sukces", kiedy to znów zarekomendowała swoim fanom gęsi smalec - tym razem uznała go jako skuteczny sposób na zwalczenie kaszlu i przeziębienia.

Celebrytka prowadzi blog "Healthy plan by Ann", gdzie promuje swoje produkty oraz poleca autorskie przepisy i kuchenne inspiracje. Uwagę jednego z internautów zwrócił fragment artykułu na blogu poświęconemu czosnkowi. Lewandowska wychwala prozdrowotne właściwości tego warzywa i rekomenduje, aby z czosnku wykonać specjalną miksturę doodbytniczą - lewatywa ma pomóc zwalczyć owsiki.

Przyznajmy szczerze, że wlewy doodbytnicze z czosnku brzmią jak średniowieczne tortury. Tego typu zabieg nie mieści się w ramach medycyny konwencjonalnej, a lekarze nie polecają lewatywy z czosnku. Lewatywa wykonana ze zmiażdżonego ząbka i szklanki wody może mocno zaszkodzić. Czosnek bowiem ma właściwości żrące i może poparzyć, a w najlepszym razie podrażnić jelita, powodując ból czy biegunki.

Lewatywy z czosnku powinny unikać osoby chore na serce, ze stanami zapalnymi jelita grubego, zapaleniem nerek i problemami z wątrobą. Lewatywa z czosnkiem może wywołać problemy kardiologiczne. Ponadto nie wolno jej stosować u osób z gorączką, wymiotami, nudnościami i bólami brzucha o nieokreślonym pochodzeniu. Jeśli więc macie owsiki, idźcie do lekarza, nie czytajcie porad w internecie.

Źródła: Twitter/Healthy plan by Ann/parenting.pl/zdrowie.tvn.pl