Anna Lewandowska i jej aplikacja. Oto moje wrażenia po 7 dniach z "Lewą"
Zainspirowana influencerkami na Instagramie postanowiłam wreszcie TO zrobić. Zainstalowałam aplikację Diet&Training i zaczęłam swoją siedmiodniową przygodę z teamem "Lewej". Czy było warto? I tak, i nie…
Uwaga! Na początku chcę zaznaczyć, że nie znam się na układaniu diety i treningu, więc nie będę oceniać tych rzeczy z perspektywy specjalisty, tylko laika, który chce zacząć prowadzić zdrowszy tryb życia.
Podobne
- Drama o kalorie z donutów. Napis "400 kcal" przy PĄCZKU ma dyskryminować?
- Hype MMA: Najlepsze MEMY po gali. 7 sekund i po „Chudym Byku”
- "Girl Dinner" - trend na TikToku, który zdobył ogromną popularność. Czy jest dobry dla naszego zdrowia?
- McDonald's podniósł ceny. Kultowa kanapka kosztuje krocie
- McDonald’s: Aplikacja i MojeM, program lojalnościowy. Wydaj 170 zł i otrzymaj... kanapkę McChicken
Po zainstalowaniu aplikacja prosi o ustawienie parametrów - pojedynczo lub wszystkich na raz - takich jak płeć, wiek, wzrost, masa ciała, cel, tryb diety (mój wybór padł na opcję classic, która automatycznie wyklucza pszenicę i mleko krowie, ale była jeszcze opcja vege), poziom zaawansowania diety, obszary, czyli ciało, umysł i libido, a także ilość aktywności fizycznej.
Jako osoba początkująca ustawiłam wszystko na najniższy poziom trudności i… w pierwszej chwili przeżyłam lekki szok. Ilość produktów, która pojawiła się na mojej liście zakupów, była ogromna!
W ciągu 7 dni na zakupy wydałam ok. 200zł. Na szczęście większość z tych rzeczy starczy zdecydowanie na dłużej niż tydzień, więc to taka "opłata startowa". I tu pro tip ode mnie: produktem must have okazały się płatki migdałowe, które dorzuca się praktycznie do wszystkich śniadań i do większości przekąsek, więc warto się w nie zaopatrzyć od razu.
Ale po kolei. Aplikacja ustawia 5 posiłków: śniadanie, przekąskę poranną, obiad, przekąskę wieczorną i kolację, do każdego przepisu dodaje info o kaloriach i o ilości składników, więc wszystko łatwo i szybko można sobie ogarnąć.
Plusem jest też to, że można wymienić część składników lub całe dania na inne, więc nie jest się zobligowanym do jednego menu. Dla mnie te przepisy serio okazały się być różnorodne – kilka rodzajów owsianek, omlet, jajecznica itp., a to tylko propozycje śniadań. Tu jestem na 100% na plus, bo wszystkie dania mi smakowały.
Kolejny krok to wybór treningu. Autorzy również fajnie to ogarnęli, bo można sobie wybrać, nad czym się chce pracować i z kim, jakie ćwiczenia się lubi i… można pobrać ten trening na telefon, więc nie trzeba korzystać z internetu non stop. I wszystko byłoby super, gdyby nie głos narratora - czyli w moim przypadku Ani, która komentuje ćwiczenia - bo jest po prostu smutny…
Nie poczułam się zbyt zmotywowana do działania – nie wiem, czy to wina pogłosu w nagraniach czy innych technicznych zawiłości, ale tu zdecydowanie trzeba jeszcze popracować! Nie sprawdzałam też, jak jest przy ćwiczeniach z innymi osobami, bo po prostu odpuściłam temat po paru próbach i ćwiczyłam bez dźwięku.
Mimo to, chyba jest to jedyna polska aplikacja na rynku, która posiada aż tyle przygotowanych treningów, więc duży plus za działanie!
Ostatnią rzeczą jest tryb "balans", który pojawił się już w anglojęzycznej aplikacji "Calm". I to jest supersprawa! Można włączyć sobie odgłosy natury lub podróże dźwiękowe i się po prostu relaksować. Dodatkowo są też ćwiczenia oddechowe, które mają wspierać skupienie, spokój lub harmonię. Moim zdaniem bardzo fajna rzecz.
Anna Lewandowska i Diet&Training - hot or not?
Ogólnie bardzo mi się podoba zamysł aplikacji – jest darmowa przez 7 dni, więc każdy może sprawdzić, czy to jest ok opcja dla niego.
Z plusów: wszystkie ważne rzeczy są zawsze pod ręką. Nie trzeba robić oddzielnej listy zakupów, bo wystarczy odhaczyć kupione już artykuły w aplikacji. Przepisy są baaardzo smaczne i proste w przygotowaniu, więc na pewno zdecydowałabym się na przedłużenie opcji diety.
Z minusów: sposób przeprowadzenia treningu... Sama nie wiem, ale chyba zdecydowałabym się na opcję bez narratora – to jedyna rzecz, która mnie trochę zniechęca. I być może dla Was będzie ok, tutaj nie chcę nikogo nastawiać negatywnie, ale gdy w grę wchodzi niemała opłata, warto przemyśleć wszystkie za i przeciw ;)
Póki co, czuję się naprawdę ok, lekko, zdrowo i przepełniona pozytywnym flow. Mam więcej energii do działania i nie odczuwałam zmęczenia aż tak, jak to miało miejsce wcześniej. Nie przybyło mi też na wadze ani nie schudłam – taki był mój początkowy cel.
Dodatkowo zauważyłam, że moja sylwetka wysmuklała, więc być może zaczynają pojawiać się już pierwsze efekty. Z czystym sumieniem polecam, żeby spróbować, a być może się wkręcicie i zostaniecie na dłużej, tak jak ja!
W temacie anna lewandowska
- Kobiety są aha-aha okropne. Seksualizacja dzieci i atak na Lewandowską
- Anna Lewandowska wspiera projekt 4F Change: "Wyznaję miłość do minimalizmu"
- Anna Lewandowska poleca lewatywę przeciw owsikom - z utartych ząbków CZOSNKU
- Jak pomagać Afgańczykom? Na pewno nie "modląc się". Kilka rad dla tych, którzy nie wiedzą, co robić
Popularne
- Jelly Frucik zablokowany na TikToku. "Ryczę i jestem w rozsypce"
- Kim są "slavic dolls"? Śmiertelnie niebezpieczny trend na TikToku
- Vibez Creators Awards - wybierz najlepszych twórców i wygraj wejściówkę na galę!
- Były Julii Żugaj szantażował jurorów "Tańca z gwiazdami"? Szalona teoria fanów
- Amerykanie nie umieją zrobić kisielu? Kolejna odsłona slavic trendu
- Quebonafide ogłosił finałowy koncert? "Będzie tłusto"
- Jurorka "Tańca z gwiazdami" węszy romans? "Ja nie widzę tej relacji"
- Chłopak Seleny Gomez się nie myje? Prawda wyszła na jaw
- Agata Duda trenduje za granicą. Amerykanie w szoku