Andrew Garfield odchodzi z Hollywood, aby "być zwyczajnym" - ale tylko na chwilę

Andrew Garfield był ostatnio aktorem z najlepszą serią filmów w Hollywood. Bez żartów, ale tylko w 2021 roku występował w "The Eyes of Tammy Faye", "Tick, Tick... Boom!" oraz "Spider-Man: No Way Home".

Trzy świetnie ocenione filmy, z których "Tick…" przyniósł mu nominację do Oscara za najlepszego aktora. A tam ten "Spider-Man" zgarnął rekordowy boxoffice, został uznany za jeden z najlepszych filmów o pajęczaku i prawdopodobnie doprowadzi do trzeciej części "Niesamowitego Spider-Mana".

Spokojnie, to tylko przerwa - a nie odejście. Nie martwcie się. Sorki za takiego spoilera, nie chciałem was zmartwić.

W tym momencie trwa emisja miniserialu "Under the Banner of Heaven", w którym Andrew, oczywiście, wcielił się w główną rolę. Po dwóch odcinkach seria zbiera mieszane oceny ze średnią na poziomie 71/100 z Metacritica. W wywiadzie z Variety, aktor powiedział, że chce wziąć chwilę przerwy od swojego zawodu.

Zamierzam trochę odpocząć. Muszę się na nowo skalibrować i przemyśleć, co chcę robić dalej i kim chcę być - i po prostu przez jakiś czas być trochę sobą. Muszę przez jakiś czas być po prostu trochę zwyczajny.

Po takim gorącym okresie każdemu należy się chwila odpoczynku. W wywiadzie z "People" zdradził trochę więcej informacji:

Jestem naprawdę bardzo szczęśliwy i podekscytowany tym, że mogę być bardzo cichy i spokojny i poświęcić trochę czasu na to, żeby po prostu być. To bardzo ważne, zwłaszcza teraz, po tym, jak dużo robię, dużo przebywam na tym świecie i poświęcam dużo energii rzeczom, które mnie pasjonują. Chcę mieć pewność, że robię rzeczy, które są autentyczne i prawdziwe dla mnie i mam nadzieję, że w jakiś głęboki sposób połączą się z publicznością.

Mam nadzieję, że będę mógł pojechać na wakacje. Teraz nawet wsiadanie do samolotu to dla mnie za dużo. Chcę się położyć i myśleć, nie myśleć, oglądać pracę innych i być naprawdę, naprawdę, naprawdę... słuchać muzyki, być z przyjaciółmi, jeść hamburgery, no wiecie, po prostu być sobą.

Okej, teraz pora na mały dodatek spoilerowy. Kilka dni temu do sieci trafiła niepewna informacja, że Andrew odmówił wystąpienia w rzekomym nowym uniwersum Marvela-Sony. To miejsce, gdzie jest Venom czy Morbius. Sony chciało podobno, aby Garfield był tam Spider-Manem. Może to wina tej przerwy?

Sony planuje wprowadzić własnego Spider-Mana do SPUMC (Sony's Spider-Man Universe). Zwrócono się do Andrew Garfielda, ale odmówił, więc mówi się o osadzeniu filmów w jego uniwersum, ale o tym, że przejdzie na emeryturę, więc nie będzie musiał się pojawiać.

Brzmi ciekawie. A że wyciek pojawił się na cztery dni przed wydaniem wywiadu, to… kto wie?

Źródło: People, Variety, Reddit