Zanieczyszczenie powietrza. Jak Gen Z postrzega życie w mieście?
Zanieczyszczenie powietrza to ogromny problem dla miast, a także dla naszego zdrowia. Przedstawiciele Gen Z z Polski, Litwy i Rumunii zdradzili, jak postrzegają życie w zanieczyszczonych miastach.
Pięć małopolskich miast znalazło się w czołówce najbardziej zanieczyszczonych, jeśli chodzi o średnioroczny poziom stężenia rakotwórczego benzo(a)pirenu w powietrzu - wynika z raportu Polskiego Alarmu Smogowego (PAS) za 2022 r. Listę otwiera jednak Nowa Ruda z Dolnego Śląska i to pod względem liczby dni smogowych (95), stężenia PM10 (38 μg/m sześc.) oraz stężenia benzo(a)pirenu (9 ng/m3, czyli 900 proc. normy).
Nowy Targ, Sucha Beskidzka, Nowy Sącz, Szczawnica, Wadowice - to miasta w woj. małopolskim, gdzie średnioroczny poziom benzo(a)pirenu jest jednym z najwyższych i wyniósł 6 lub 7 ng/m sześc., czyli 600, 700 proc. normy.
Gen Z o życiu w zanieczyszczonych miastach
Nie można jednak zapominać o największych miastach jak Warszawa, Kraków, Wrocław czy Poznań, gdzie setki tysięcy osób zmagają się na co dzień z zanieczyszczeniem powietrza. Sam pochodzę z małej miejscowości pod Ostrołęką i muszę przyznać, że po przeprowadzce do stolicy mocno odczułem różnicę w jakości powietrza.
A jakie przemyślenia na temat zanieczyszczonego powietrza mają przedstawiciele pokolenia Z z innych polskich miast?
- Jako mieszkanka Poznania, gdzie powietrze jest naprawdę zanieczyszczone, mogę powiedzieć, że jest to bardzo uciążliwe. Regularnie zdarzają się dni, kiedy dostaje alert, aby nie spędzać dnia na powietrzu, nie otwierać okien i unikać wychodzenia na zewnątrz - żali się Natalia.
- Często towarzyszy temu nieprzyjemny zapach na dworze, boli głowa, jest problem z wzięciem głębokiego oddechu. Człowiek musiałby chodzić w odpowiednich maseczkach, aby móc oddychać bez poczucia, że dzieje mu się krzywda - twierdzi 28-latka.
We Wrocławiu wcale nie jest lepiej, jak wynika z relacji 28-letniego Kuby. - Ja już się przyzwyczaiłem do oddychania zanieczyszczonym powietrzem. Do tego stopnia, że nie zwracam na nie uwagi. Traktuję jako naturalny stan rzeczy to, że gdy nastaje zima i smog otula miasto, zaczyna się czas kaszlu - wyjaśnia Kuba.
Litwinka poczuła różnicę po przeprowadzce do miasta
Litwiński serwis DELFI zauważył, że aż 98 proc. Europejczyków mieszka na obszarach, gdzie poziom zanieczyszczenia cząstkami stałymi jest bardzo niebezpieczny i przekracza limit ustalony przez Światową Organizację Zdrowia (WHO). Litwa nie jest wyjątkiem. Chociaż można powiedzieć, że jakość powietrza w kraju poprawia się, ryzyko rozwoju różnych problemów zdrowotnych spowodowanych zanieczyszczeniem powietrza pozostaje.
Agne (imię zmienione na życzenie dziewczyny) mieszka w stolicy Litwy od wielu lat. Lubi mieszkać w dużym mieście, ale życie w Wilnie różni się nieco od jej rodzinnego miasta, a jednym z głównych powodów jest jakość powietrza i zanieczyszczenie.
- Urodziłam się w mniejszym mieście i przeprowadziłam się do Wilna zaraz po ukończeniu szkoły. Mieszkając w moim rodzinnym mieście, nigdy nie myślałam o zanieczyszczeniu powietrza, ale kiedy przyjechałam do Wilna, szybko zdałam sobie sprawę, że jest to naprawdę duża i ważna kwestia, która ma wpływ na moje samopoczucie - powiedziała Agne w rozmowie z DELFI.
Według Agne, tym, co skłoniło ją do zmiany podejścia do zanieczyszczenia powietrza, były nieprzyjemne odczucia, których zaczęła doświadczać podczas pierwszych dni w Wilnie.
- Może to zabrzmieć śmiesznie, ale bardzo dobrze pamiętam, że zaraz po przyjeździe do Wilna ja i moja przyjaciółka byłyśmy zaskoczone dziwnymi doznaniami, które odczuwałyśmy na zewnątrz. Trudno je wyjaśnić, ale były naprawdę nieprzyjemne. Czułam, jak pieką mnie płuca przy każdym oddechu, a jakiś czas później pojawiły się bóle głowy i tak dalej. Mieszkaliśmy w centrum Wilna, gdzie zanieczyszczenie powietrza było naprawdę wysokie, jak sądzę, z powodu wszystkich samochodów - twierdzi młoda kobieta.
Agne uważa, że początkowe nieprzyjemne odczucia były tak silne ze względu na różnice w jakości powietrza w jej rodzinnym mieście i stolicy. Z czasem musiała przyzwyczaić się do gorszych warunków panujących w mieście. Przyznała jednak, że negatywne doświadczenia skłoniły ją do zmiany pewnych rzeczy w życiu.
- Chociaż mam prawo jazdy i samochód, staram się dotrzeć do każdego miejsca w mieście za pomocą transportu publicznego lub - jeśli to możliwe - pieszo. Uważam, że obecnie jest to najlepsze, co mogę zrobić, aby zapewnić bezpieczniejszy, czystszy i bardziej bezwysiłkowy sposób życia. Niestety, nie wszyscy moi rówieśnicy myślą tak samo - powiedziała.
Jak rumuńskie pokolenie Z postrzega życie w zanieczyszczonym mieście?
Bukareszt, stolica Rumunii, to zanieczyszczone miasto, w którym ludzie nie poddają recyklingowi wystarczającej ilości odpadów i nie korzystają z transportu publicznego tak często, jak mogliby, ale oferuje możliwości rozwoju zawodowego i zabawy - donosi rumuński serwis PRO TV.
Według Rumuńskiego Centrum Polityki Europejskiej Bukareszt jest trzecim najbardziej zakorkowanym miastem w UE. Ludzie poruszają się po mieście głównie samochodami z powodu słabej infrastruktury transportu publicznego. Tymczasem przedstawiciele Gen Z zdradzili, jak żyje im się największym rumuńskim mieście, które według statystyk jest również jedną z najbardziej zanieczyszczonych europejskich stolic.
- Zazwyczaj zanieczyszczone miasto jest miastem rozwiniętym, w którym mam wiele możliwości pracy lub zabawy. Ale jednocześnie zanieczyszczenie wpływa na nasze codzienne życie. I szczerze mówiąc, to nie jest w porządku - mówi Ruxi.
- W Bukareszcie naprawdę czuć zanieczyszczenie, zwłaszcza w centrum stolicy, gdzie studiuję i pracuję. Rzeczywiście, na obrzeżach jest lepiej, ale nie bywam tam zbyt często - twierdzi Luiza.
- Jeśli chodzi o Bukareszt, jest to bardzo zanieczyszczone miasto. Rzeczywiście, wprowadzane są regulacje w tym zakresie, ale przed nami jeszcze długa droga - uważa Marco.
Młodzi Rumuni zostali zapytani również o to, czy istnieją jakieś zmiany lub inicjatywy, które chcieliby wprowadzić, aby walczyć z zanieczyszczeniem w Bukareszcie.
- Myślę, że wszystkie inicjatywy zostały już podjęte ... Norma Euro 5 dotycząca samochodów została już wdrożona, fabryki zostały już zburzone, wszystkie znajdują się poza Bukaresztem, ale potrzebujemy czasu - dodaje Marco.
- Szczerze mówiąc, myślę o transporcie publicznym. Powinien być znacznie częściej używany przez wszystkich ludzi, którzy jeżdżą samochodem, ale niestety nie mamy wystarczającej liczby autobusów, tramwajów ani niczego podobnego - wskazuje Ruxi.
- Powinniśmy poddawać odpady recyklingowi. Ja to robię. Przestańmy śmiecić, przestańmy jeździć samochodem do pracy - apeluje Luiza. Podobnie uważa Duty: - Więcej miejsc do recyklingu. I transport. Transport publiczny mógłby zostać ulepszony, aby zmniejszyć natężenie ruchu, ponieważ samochody bardzo zanieczyszczają środowisko.
Popularne
- Vibez Creators Awards na żywo. Transmisja z rozdania nagród
- "Historie Jutra" o sztucznej inteligencji. "Co to jest ten AI?"
- "Choinko ma" podbija TikToka. Piosenka wchodzi w głowę
- Ralph Kaminski wyjaśnia hejterów miłością? "Serce moje zajęte"
- Problemy z filmem sanah? "Odwołali wszystkie seanse i dali voucher"
- Drama o psy Friza i Wersow. Niepokojące zachowanie zwierząt
- Vibez Creators Awards za nami. Kto otrzymał nagrody?
- Konkurs na sobowtóra Macieja Musiała. Czy aktor zjawi się w Krakowie (Maciej, musisz)?
- Raper waży ponad 200 kg. Zdjęcie z dziewczyną niepokoi fanów