Wszedł do sklepowego zamrażalnika. Prawo Marcina komentuje

TikTok, w przeszłości działający pod nazwą Music.ly, to platforma społecznościowa, która w krótkim czasie zdobyła ogromną popularność na całym świecie. Aplikacja umożliwia użytkownikom tworzenie, udostępnianie i przeglądanie filmików.

Na portalu często pojawiają się nowe trendy i challenge. Z reguły to one zdobywają viralowe wyświetlenia. Zdarza się jednak, że filmiki, które wywołują skrajne emocje takie jak szok, oburzenie czy radość, osiągają równie wysokie wyniki. W aplikacji pojawiają się kontrowersyjne nagranie prosto z terenów Rosji.

Na początku tego roku pisaliśmy o nieodpowiedzialnym zachowaniu grupy Crawly. W ramach kolejnego wyzwania przywódca i założyciel contentu zwołał nastolatków, aby razem z nimi wpełznąć do sklepowych zamrażalek. Pomimo krytyki, jaka spadła na śmiałków, w ich ślady postanowił pójść pewien internauta.

Jakiś czas temu na TikToku pojawiło się nagranie, które zdobyło viralowe zasięgi. Pewien nastolatek postanowił zamknąć się w zamrażalniku jednego z dyskontów. W tle filmiku słuchać rozbawionego kolegę chłopaka. Ich wybryk spotkał się z wieloma krytycznymi komentarzami: "śmiechom nie było końca", "Czy kogoś to bawi? Potem ktoś będzie musiał kupić te mrożonki", "Masakra. Pomyślcie czasem o innych", "jako pracownik sklepu apeluję, żebyście tak nie robili".

Marcin Kruszewski, działający pod pseudonimem "Prawo Marcina", to tiktokowy prawnik. Mężczyzna często wypowiada się na temat internetowych dram pod kątem prawnym. W filmikach tłumaczy, co grozi za dany czyn. Influencer postanowił skomentować filmik przedstawiający chłopaka wchodzącego do sklepowej zamrażalki. Prawnik zaznaczył, że śmiałek popełnił kilka wykroczeń - zakłócił porządek publiczny oraz mógł doprowadzić do zniszczenia mienia. Mężczyzna zdecydowanie nie pochwala jego wybryku.