Wojtek Gola leci na Sylwestra Wardęgę? Zagrał w "f*ck, marry, kill"

Żarty z tego, że Wojtek Gola jest biseksem w pewnym momencie wymknęły się spod kontroli, a w internecie zrobiło się jakby nerwowo. Latały informacje, jakoby influencer miał pozywać ludzi, którzy go obrażają, co oczywiście tylko nakręciło spiralę gadania o jego orientacji.

Internauci masowo zaczęli zmieniać swoje zdjęcia profilowe na "biseksa" - charakterystyczną czarno-białą fotkę Wojtka w pozycji gigachada. Influencer bronił się rękami i nogami przed tymi oskarżeniami. Przebadał się wariografem, zdobył grubaśny dokument rzekomo poświadczający o tym, że jest hetero. A później zaczął sprzedawać biseksowy merch, założył projekt z Jelly Frucikiem i spał z nim w jednym łóżku. Duża zmiana. Wojtek Gola najwyraźniej pogodził się z tym, że żarty raczej się nie skończą. Ewidentnie złapał dYsTanSiK.

- Wiesz, tak naprawdę, tak szczerze, tak w głębi serca, mimo że mam duży uraz do Sylwestra, bo ostatnio się nie dogadujemy, to naprawdę lubiłem tego gościa zawsze i darzę go taką wewnętrzną sympatią. Mimo tego, że między nami się dużo złego dzieje, to w jakiś sposób, jakbyśmy się spotkali na żywo, moglibyśmy się przelecieć - powiedział Wojtek Gola, podczas gry w "fuck, marry, kill" w Kanale Zero.

Miał do wyboru trzy osoby: Sofi, Jelly Frucika oraz właśnie Wardęgę. Influencer musiał wybrać, kogo "z*bije", kogo "poślubi" i z kim się "prześpi". Wojtek Gola po swoich słowach szybko dodał, że żartuje, jednak kości zostały rzucone. A on sam na pewno doskonale wiedział, w jakiej formie shoty z programu będą krążyć po internecie...