Historia słynnego zdjęcia "biseksa". Wojtek Gola zdradził szczegóły

W ubiegłym roku wokół Wojtka Goli zaczęły krążyć spekulacje na temat jego rzekomej biseksualności. Influencer podszedł do sprawy niezwykle poważnie i postanowił udowodnić swoją stuprocentową heteroseksualność, poddając się badaniu wariografem. Na konferencję Fame MMA 20 przyniósł 20-stronicowy dokument potwierdzający, że "nie jest biseksem", a także szukał prawników, by rozprawić się z internetowymi trollami rozprzestrzeniającymi plotki na jego temat.

Jednak dla włodarza Fame MMA cała sytuacja przybrała odwrotny skutek - zadziałał klasyczny efekt Streisand. Im bardziej starał się uciszyć temat, tym więcej osób zaczęło o nim mówić. W social mediach pojawiła się "armia biseksów" z przerobionym zdjęciem Goli jako zdjęciem profilowym. Cyrk na kółkach. Ostatecznie influencer postanowił przekuć sytuację na swoją korzyść - wypuścił merch z kontrowersyjną fotografią, a ostatnio... spał w jednym łóżku z Jelly Frucikiem, który otwarcie przyznaje, że ma na niego krasza. Czy to oznacza, że Wojtek Gola nabrał dystansu?

- Ale to zdjęcie stary, to ja po prostu, nie miałem świadomości, że ono może być tak sławne - powiedział Wojtek Gola, wybuchając śmiechem. Ja pamiętam, że obciąłem sobie włosy, wtedy mówię k*rwa, ale kozak, nie? - dodał, śmiejąc się z wyraźnym zadowoleniem. Do niedawna nie było mu tak wesoło...

- Fryzurka siedzi, czarno-białe, wiesz tutaj, brewka do góry. A tu się okazuje, że biseks. Więc nie wyszło. Ale to po czasie w ogóle, wiesz, jakby po roku od tego zdjęcia. Tak się położyłem, sobie cyk patrzę, k*rwa, z*jebiste. No i ch*j - podsumował Wojtek Gola.

Influencer został zatrzymany 5 marca przez CBŚP w związku z organizowaniem nielegalnych loterii. On i inni youtuberzy bardzo szybko zostali jednak zwolnieni do domu po wpłaceniu zabezpieczenia majątkowego.