Wiktoria Jaroniewska pokazała kolejne wiadomości. Jest grubo?

Zdjęcia i nagrania z ukrycia, nieustanne prośby o zdjęcie czy autograf, hejt, stalking, ale też ogromne wsparcie od fanów. Osoby publiczne spotykają się z szeregiem zachowań, które nie są zrozumiałe dla przeciętnych Kowalskich. Niektórzy uparcie ignorują działania krytyków, a największe problemy zgłaszają swoim prawnikom. Inni raz na jakiś czas uchylają drzwi do swojego świata, pokazując wiadomości, które otrzymują.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Wiktoria Jaroniewska, znana w internecie jako szczypiornistka, dietetyczka oraz zawodniczka freak fightów regularnie dzieli się z fanami wiadomościami, które otrzymuje. Najczęściej ich autorami są mężczyźni, którzy w mniej lub bardziej wyszukany sposób komplementują urodę oraz atrybuty fizyczne influencerki. Kobieta tłumaczy, że w ten sposób chce ośmieszyć piszących do niej mężczyzn oraz ostrzec przed nimi inne dziewczyny. Oprócz treści wiadomości Jaroniewska upublicznia także wizerunek tych, którzy przekroczyli granice dobrego smaku.

Użytkownik Instagrama Kamil napisał do Wiktorii Jaroniewskiej kilka wiadomości. Ich treść przypomina zabawę na placu zabaw, a dokładniej - na huśtawce. Wiele wskazuje na to, że mężczyzna chciał zaistnieć. Być może liczył na to, że influencerka udostępni jego wiadomości w internecie, co przyniesie mu chwilową sławę i rozpoznawalność.

Kamil nie przebierał w słowach. Początkowo skomentował zdjęcie, na którym Wiktoria Jaroniewska ma na sobie bluzkę z głębokim dekoltem. Mężczyzna napisał: "Zaraz ci wypadną te maluchy. Wstyd dla chłopaka", nawiązując tym samym do piersi influencerki. Po chwili zdesperowany poszukiwacz atencji napisał, że zawodniczka freak fightów jest "ochydna", żeby za chwilę zmienić zdanie i stwierdzić, że jednak "ładnie dziś wygląda". Na koniec Kamil zapytał, czy influencerka "chce coś z Avonu". Cel został osiągnięty - Jaroniewska opublikowała treść wiadomości na portalu X z dopiskiem "Wszyscy zdrowi?".