Weronika Bielik zrezygnowała z implantów. Czy operacje plastyczne niosą zagrożenie?
Weronika Bielik przeszła w poniedziałek operację usuwania implantów piersi. Zabieg był konieczny dla zdrowia influencerki. Obserwując kolejne błędy lekarskie oraz zniekształcone ciała nasuwa się pytanie: czy operacje plastyczne niosą zagrożenie dla życia i zdrowia?
Weronika Bielik znana jest w internecie między innymi ze swojej idealnej figury. Influencerka wprost mówi, że jej ciało to zasługa siłowni, ale także spotkań z chirurgami plastycznymi. Niestety, ostatnie takie spotkanie nie należało do zaplanowanych. Weronika musiała trafić na stół operacyjny po tym, jak zarówno rezonans magnetyczny, jak i USG wykazały pęknięcia obu implantów w jej piersiach.
Podobne
- "Żywa Barbie" porzuca plastik. Ma dość wyglądania jak "kosmitka"
- Chirurg plastyczny z koszmaru. Jego dzieła przypominają maski pośmiertne
- BBL Kylie Jenner. Co się stało z ciałem influencerki?
- Wydała majątek, żeby usunąć żebra. Teraz zrobi z nich koronę
- Wydała fortunę, by stać się cyborgiem. "Zabijam hejterów życzliwością"
Operację przeszłam wczoraj i niestety stan implantów, które wyjęliśmy, był gorszy, niż mój chirurg się spodziewał. (...) Pęknięcia nie były winą mojego poprzedniego chirurga, a producenta implantów (już wycofali je z produkcji). Dostając dożywotnią gwarancję na implanty, nigdy nie spodziewałabym się, że coś może się z nimi stać.
Na swoim istastory Weronika pisze: "Jak wielu z was pamięta, od dłuższego czasu przygotowywałam się do operacji usunięcia implantów. Moją decyzję o tym przyspieszyły USG i rezonans magnetyczny, które wykazały, że obydwa implanty są uszkodzone. Operację przeszłam wczoraj i niestety stan implantów, które wyjęliśmy, był gorszy, niż mój chirurg się spodziewał. Każdego dnia dostaję setki pytań od dziewczyn, które pytają się, gdzie zrobiłam piersi, ponieważ chciałyby uzyskać podobny kształt. Nie odpowiadałam wam na te wiadomości już od dłuższego czasu, ponieważ sama żałowałam swojej decyzji".
"Pęknięcia nie były winą mojego poprzedniego chirurga, a producenta implantów (już wycofali je z produkcji). Dostając dożywotnią gwarancję na implanty, nigdy nie spodziewałabym się, że coś może się z nimi stać. A jednak takich przypadków są tysiące, a chirurdzy rzadko informują o tym pacjentki. Mam trzy miesiące na to, żeby podjąć decyzję, co dalej i na jaką formę rekonstrukcji piersi się zdecydować. Ze względu na nadal trwające kontakty będę dodawać jeszcze tutaj content ze 'starym' stanem rzeczy, ale za jakiś czas dodam post i dużo więcej informacji na temat mojej decyzji" - wyjaśnia influencerka.
Zapowiada również: "Kilka moich koleżanek nie zdecydowało się na operację powiększenia piersi, słysząc o moich komplikacjach, więc na pewno podzielę się moją historią z większą widownią, żebyście dobrze przemyślały tę decyzję, zanim ją podejmiecie."
Influencerka już wcześniej mówiła o tym, że żałuje operacji. Podczas sesji Q&A na swoim Instagramie sugerowała pytającym, aby kilka razy zastanowiły się nad zapisem na operację, sama bowiem bardzo żałuje swojej decyzji.
Zagrożenia wynikające z operacji plastycznych
Coraz głośniej mówi się o zagrożeniach wynikających z operacji plastycznych. Ułatwiony dostęp do chirurgów jest nie tylko szansą dla osób chcących poprawić wygląd. To także zagrożenia, które obejmują ryzyko uzależnienia się od operacji oraz możliwość trafienia na lekarzy bez kwalifikacji. Tych jest niestety coraz więcej. Za błędem w operacji idą często komplikacje zdrowotne, psychiczne i fizyczne. Od dawna słychać głosy pacjentów, którzy nie potrafią oddychać po operacji nosa, czy tych, którzy cierpią bez bliznowce.
Oprócz powikłań takich jak migrujący kwas hialuronowy czy krzywa blizna pojawia się jedno, zdecydowanie najpoważniejsze zagrożenie. Mowa o śmierci, która dotyka zarówno osoby popularne, jak i te nieznane. Wśród osób, które chęć dopasowania do społeczeństwa przypłaciły życiem można wyróżnić modelkę Christinę Ashten Gourkani. 34-latka poddawała się zabiegom plastycznym, aby upodobnić się do Kim Kardashian. Niestety, zmarła z powodu powikłań po jednej z operacji.
Podobny los spotkał kanadyjskiego aktora Sainta Von Colucciego. Celem mężczyzny było upodobnienie się do gwiazdy k-popu, Jimina. Aktor przeszedł ponad 12 operacji plastycznych, m.in. wszczepienia implantów w żuchwę. Zmianie poddano także kształt oczu i ust mężczyzny. Podczas kolejnego wszczepiania implantów w obszar twarzy Sainta doszło do infekcji. Lekarze próbowali odratować pacjenta, usuwając zainfekowane obszary, jednak było już za późno.
Operacje plastyczne mogą być lekarstwem na kompleksy i dźwigiem pewności siebie. Ważne, aby wykonywać je w sprawdzonych klinikach. Choć często mówi się o oszczędzaniu, w tym wypadku oszczędność może prowadzić do zagrożenia zdrowia. W końcu nowy nos czy piersi to inwestycja na całe życie, warto więc, aby była wykonana poprawnie.
Popularne
- Amsterdam zaprasza na rave na autostradzie. 9 godzin mocnego techno
- Podejrzany o zabójstwo tiktokerki wrócił na miejsce zbrodni. Zostawił przerażający list
- Maskotki Minecraft do kupienia w Biedronce. Ile kosztują?
- Lalka Anabelle wyruszyła w upiorne tour. Warrenowie ostrzegali, żeby jej nie ruszać
- Łzy i drżący głos. PashaBiceps stracił czworonożnego przyjaciela
- Ile przetrwałbyś na platformie bez lajków? Daj się wciągnąć w fediwersum
- Uzależnił się od smartfona. Straszne, co stało się z jego głową
- Fit Lovers strollowali swoich fanów. "Rozstanie" to akcja promocyjna?
- ChatGPT zamiast lekarza? Ekspert o nowym trendzie wśród Polaków [WYWIAD]