Tysiące osób na ulicach. Protesty w obronie maltretowanej dziewczyny

W Sofii oraz wielu innych bułgarskich miastach odbyły się ogromne protesty. Tysiące ludzi wyszło na ulice w geście solidarności z dziewczyną, która była maltretowana. Jej oprawca wyszedł na wolność, co rozzłościło obywateli Bułgarii.

Ruch samochodowy w Sofii, Starej Zagorze, Widyniu, Warnie oraz wielu innych miastach został wstrzymany na czas protestów. Tysiące kobiet i mężczyzn skandowało hasła przed Pałacem Sprawiedliwości w stolicy Bułgarii.

"Ani jedna więcej", "Powstrzymajmy ludobójstwo kobiet", "Nie będziemy milczeć" - z takimi hasłami mieszkańcy Bułgarii wyszli na ulice.

Do wybuchu złości doszło po rozmowie z matką maltretowanej dziewczyny. Kobieta poinformowała, że oprawca jej córki został wypuszczony na wolność przez sąd. Mężczyzna miał zadać dziewczynie szereg obrażeń, jednak na prokuraturze nie zrobiło to wrażenia. Po nagłośnieniu sprawy zarówno sędzia, jak i prokurator próbowali tłumaczyć się z podjętej decyzji, jednak nie powstrzymało to fali protestów.

Jak informuje portal tvn24.pl, protesty zbiegły się w czasie z nowelizacją ustawy przeciw przemocy domowej, przegłosowaną w parlamencie w minionym tygodniu. Zdaniem wielu organizacji broniących praw człowieka oraz tych skupiających się na prawach kobiet, przyjęte rozwiązania są zbyt łagodne i nie gwarantują obrony pokrzywdzonych.

W poniedziałek 31 lipca postępowanie przeciw oskarżonemu wznowiono, postawiono mu nowe zarzuty oraz zatrzymano w areszcie.

Źródło: tvn24.pl, PAP