Trener Raubo upodlił dziennikarkę. Zadał jej obrzydliwe pytanie

31 sierpnia w Warszawie na Stadionie Narodowym odbyła się historyczna gala 22. edycji FAME MMA. Federacja ogłosiła sold out, poinformowała o 47 tys. sprzedanych biletów, a wydarzenie obfitowało w nieoczekiwane zwroty akcji, jak np. zwycięstwo Taazy'ego w turnieju w klatce rzymskiej. Underdog dotarł do finału, w którym rozgromił Piotra Tyburskiego i tym samym wygrał główną nagrodę i został milionerem.

Nie obyło się jednak bez kontrowersji - chyba największych w historii FAME MMA. Najpierw z federacji został wyrzucony Krzysztof Włodarczyk "Diablo", który nie pojawił się na konferencji, a zatem nie wywiązał się z obowiązków zawodnika. Tym samym na PGE Narodowym nie zawalczył także Jarosław Jarząbkowski "pashaBiceps". Krótko później Sylwester Wardęga opublikował film, pogrążający Michała Barona "Boxdela" - jednego z włodarzy FAME MMA. Z materiałów przesłanych przez Wardęgę wynika, że Boxdel utrzymywał niestosowne kontakty z małoletnimi dziewczynkami i wysyłał im niecenzuralne zdjęcia. Wypłynęło także to, co mówił o swoich przyjaciołach i wspólnikach - m.in. o Wojtku Goli oraz Piotrowi Szelidze i jego partnerce Annie Antończak. Szeliga zrezygnował z walki tuż przed wydarzeniem.

2 września na kanale TVreklama pojawił się wywiad ze Zbigniewem Raubo - polskim bokserem, a obecnie trenerem bokserskim. Ekspert oceniał walki zawodników na FAME MMA, ale wywiad prowadzony przez dziennikarkę Basię Gołębiowską przybrał naprawdę nieciekawy i nieprofesjonalny obrót.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- Jakby pani dał milion złotych, pani pobiega tutaj w stringach po stadionie, pobiegałaby pani w stringach po stadionie za milion? - bezczelnie i obcesowo zapytał Raubo dziennikarki prowadzącej wywiad. Basia Gołębiowska stanowczo zaprzeczyła, na co trener wyraźnie się oburzył. - I w tym momencie jest pani bardzo nieelegancka i bardzo nieszczera - powiedział. - Nieeleganckie jest takie pytanie ze strony trenera - stwierdziła reporterka, co powinno wystarczyć, by trener Raubo zakończył temat i (być może) przemyślał swoje zachowanie. Mężczyzna zdecydował się jednak brnąć w tę seksistowską narrację.

- To, że Tomek Adamek walczy we freakach, to nie jest takie porównanie do biegu w stringach? Nie kradnie. Tomek nikomu tych pieniędzy nie ukradł, on je uczciwie zarobił. W jaki sposób, nieważne. No pani też, jak będzie biegała tutaj, nikt nie każe rozebranym biegać, absolutnie. Stringi to jest duża część kobiecego ubioru, słyszałem - perorował.

W mediach społecznościowych wylał się gigantyczny hejt na dziennikarkę i sugerowanie, że za profity finansowe byłaby gotowa świadczyć usługi seksualne. Komentarze są tak ohydne, że nie będziemy ich przytaczać. Co zaskakujące - niewiele osób krytykuje niedopuszczalne zachowanie trenera Raubo, który nie powinien w taki sposób zwracać się do reporterki i posądzać ją o kłamstwo.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo