To spędzało sen z oczu maturzystów. Rozszerzenie na 30 proc.?

Matura to egzamin kończący naukę na poziomie średnim. Co prawda nie wszyscy absolwenci liceów czy techników decydują się przystąpić do testów, natomiast zdecydowana większość na początku maja chwyta za tablice matematyczne. Matury pisemne w 2025 r. odbędą się w terminach od 5 do 22 maja, natomiast część ustna zostanie zrealizowana w dniach od 9 do 24 maja (z wyjątkiem 11 maja oraz 16-18 maja).

CKE wraz z Ministerstwem Edukacji Narodowej od miesięcy pracują nad nową formułą matury. Wprowadzone zmiany będą dotyczyć m.in. odchudzenia listy lektur obowiązkowych czy ograniczaniem liczby pytań jawnych obowiązujących na ustnym egzaminie z języka polskiego. Dodatkowo modernizacji uległy wymagania na maturę z matematyki. Dokładne informacje znajdują się na stronie Centralnej Komisji Egzaminacyjnej.

Najwięcej kontrowersji wzbudził jednak podpunkt mówiący o minimalnym progu zdawalności matury na poziomie rozszerzonym. W informatorze znalazł się zapis mówiący, że jedynie osoby, które uzyskają minimum 30 proc. punktów z co najmniej jednego rozszerzenia oraz minimum 30 proc. punktów ze wszystkich egzaminów pisemnych na poziomie podstawowym i ustnych, otrzymają świadectwo maturalne.

Ministerstwo Edukacji Narodowej oraz CKE od początku zaznaczały, że pomysł wprowadzenia progu zdawalności matury rozszerzonej prawdopodobnie nie zostanie wprowadzony w 2025 r. W informatorze maturalnym pojawiła się jednak wzmianka, że istnieje taka możliwość. Mamy oficjalną decyzję - przyszłoroczni maturzyści mogą spać spokojnie, ponieważ pomysł może zostać wcielony w życie dopiero w 2028 r.

Popularny prawnik działający na TikToku pod pseudonimem "Prawo Marcina" przekazał radosną informację swoim obserwatorom. Zaznaczył, że maturzyści 2025 będą mogli napisać nawet egzaminy na poziomie rozszerzonym na 0 proc., a i tak otrzymają świadectwo maturalne.