Szósty sezon "Czarnego lustra" uderza w Netfliksa. Czy scenariusz z serialu może zdarzyć się naprawdę?

Ostatni raz z przerażającym światem wykreowanym przez twórców "Czarnego Lustra" spotkaliśmy się w 2019 r. i już wtedy fani mówili o pewnej powtarzalności i zmęczeniu materiałem. Czy po tych czterech latach coś się zmieniło?

Na Netfliksie 15 czerwca premierę miał 6. sezon "Czarnego Lustra". Czy warto sięgać po nowe historie od Charliego Brookera? Recenzenci nie do końca potrafią odpowiedzieć na to pytanie.

W szóstym sezonie "Czarnego Lustra" dostajemy pięć niezależnych od siebie historii. Znajdzie się coś dla fanów horrorów, satyry i dramatów rodzinnych. W pierwszym odcinku "Joan jest okropna" poznajemy historię kobiety, która orientuje się, że serwis streamingowy nakręcił serial, będący adaptacją jej życia.

Czy twórcy właśnie nakręcili odcinek, który krytykuje Netfliksa? Bardzo możliwe. To jeden z szerzej komentowanych odcinków w sieci.

W "Lock Henry" można z kolei znaleźć pewne nawiązania do "Dahmer Potwór: Historia Jeffreya Dahmera". Jednym z najlepiej ocenianych przez krytyków odcinków jest "Beyond the sea", który ma przypominać film "2001: Odyseja kosmiczna". Historia opowiada o dwójce astronautów, którzy mogą przenieść swoją świadomość z powrotem na Ziemię.

"Mazey Day" opowiada o gwiazdach i ściągających ich paparazzi. Z kolei "Demon 79" to ciekawa wariacja w stylu horroru, w którym główna postać musi dokonać wielu zbrodni, by ocalić świat przed apokalipsą. Ostatnie dwa odcinki są najsłabiej ocenianie przez krytyków.

Najnowsza odsłona "Czarnego Lustra" zbiera głównie mieszane recenzje. Dziennikarze zwracają uwagę na to, że w serii mocno widać klasyczne tropy - pojawiają się podobne wątki czy problemy - ale mimo to 6. sezon "Czarnego Lustra" ma wnosić do całej historii coś nowego.

Tym "czymś" według wielu jest pewna zmiana optyki - twórcy tym razem bardziej niż na opowiadaniu o rozwoju nowoczesnych technologii, skupiają się na społeczeństwie i jego problemach.

"Po raz pierwszy w 'Czarnym Lustrze' nie tylko przyglądamy się szkodom wyrządzonym przez technologię, ale także ranom, które społeczeństwo zadaje samo sobie. Tworzący się przez to miszmasz udowadnia, że najlepsze odcinki 'Czarnego Lustra' zawsze będą dystopijne, a eksperymentowanie z tą formułą jest głupim pomysłem" - czytamy w recenzji na Independent.

Czy to oznacza, że nie warto oglądać 6. sezonu "Czarnego Lustra"? Nie do końca. Większość recenzentów chwali pracę Brookera. Choć zdają sobie sprawę, że nowa odsłona nie dorównuje klasykom z serii, to wciąż serial, po który warto sięgnąć.

"Brooker pozostaje bystrym obserwatorem współczesności, z uchem wyczulonym na aktualne powiązania pomiędzy popkulturą, polityką i technologią. Mimo to kiedyś 'Czarne lustro" dawało poczucie nowości i świeżości, a najnowszy sezon tylko od czasu do czasu wznosi się do tego poziomu" - zauważa recenzent CNN.

Wniosek jest taki: jeśli od zawsze byliście fanami "Czarnego Lustra" 6. sezon was nie zawiedzie. Jeśli jednak liczyliście na coś nowego i odkrywczego, to będziecie zawiedzeni. Tym, którzy nie chcą oglądać całości, polecam sięgnięcie po "Joan jest okropna" oraz "Beyond the sea", bo to te odcinki zdobyły największe uznanie krytyków.

"Pod wieloma względami jest to najbardziej ambitny sezon 'Czarnego lustra', jaki stworzył Brooker, z rozwiązaniami i historiami, które pod względem wizualnym nie przypominają niczego, co widzieliśmy wcześniej" - chwali 6. sezon recenzentka z Collider.

Źródło: independent, CNN, Collider