Finałowy sezon "Jeszcze nigdy...". To najlepsza produkcja o młodzieży?

Gdy "Jeszcze nigdy..." debiutowało na Netfliksie widzowie dość szybko pokochali program. Przede wszystkim dlatego, że choć pozornie jest zwykłym serialem dla nastolatków, przy okazji w dość nieszablonowy sposób porusza wiele ważnych wątków takich jak: imigracja czy społeczność LGBTQ+.

Tym razem przyszedł czas, by pożegnać się z tą kultową serią. Czy czwarty, finałowy sezon "Jeszcze nigdy" nie zawiódł fanów serialu? Recenzje są jednoznaczne, choć zakończenie może niektórych rozczarować.

4. sezon "Jeszcze nigdy" zaczynamy tam, gdzie skończyliśmy, czyli patrząc na Devi (Maitreyi Ramakrishnan) i Ben (Jaren Lewison) w łóżku. Oczywiście w finałowym sezonie w końcu dowiemy się, czy główna bohaterka woli być w relacji z Benem czy Paxtonem, ale paradoksalnie to inny wątek jest istotniejszy. Finał "Jeszcze nigdy" koncentruje się na rekrutacji na studia Devi.

Choć w tym sezonie naprawdę sporo się dzieje, finał nie zawodzi. Recenzenci jednogłośnie chwalą 4. sezon "Jeszcze nigdy..." zgadzając się co do tego, że konsekwentnie we wspaniały, złożony sposób opowiada o problemach nastolatków.

"'Jeszcze nigdy' jest cudownie konsekwentny: każdy sezon dostarcza nam mieszankę humoru, sentymentalizmu i nastoletniego niepokoju, które przede wszystkim przyciągały widzów przed ekrany. Sezon 4. pod tym względem nie zawodzi" - pisze recenzentka Meera Navlaka z portalu Mashable.

Podkreśla również, że w tym sezonie czeka nas mniej dram, więcej wyjaśnień. I choć czasem tempo trochę siada, ostatecznie finał historii Devi nie zawodzi. Według Radhiki Menonz z Decidera ten sezon może nie jest doskonały, ale wciąż dostarcza widzom to, na co czekali.

"Finał nie jest doskonały - jak w każdym sezonie, niektóre wybryki Devi mogą być irytujące i niekiedy wydaje się, że nigdy nie uczy się na swoich błędach - ale jej historia wciąż jest wzruszająca i ostatecznie daje nadzieję. Chociaż trudno jest pożegnać się z postaciami, seria kończy się mocnym akcentem, który umacnia całą podróż z czterech sezonów. Fani będą do niej wracać w kółko" - przekonuje recenzentka Decidera.

Fanów może rozczarować tylko jedno - zakończenie serialu. Nie będziemy tu zdradzali, kogo ostatecznie wybiera Devi w finale "Jeszcze nigdy...". Wiadomo, że w takiej sytuacji ktoś zawsze będzie nieusatysfakcjonowany, ale warto chyba zaznaczyć, że sama aktorka cieszy się z wyboru głównej bohaterki.

"Należę do #Team.... Znam siebie. Jeśli ktoś wstydzi się być ze mną teraz, będzie wstydził się być ze mną później, bo będę robiła wokół siebie jeszcze więcej chaosu" - tłumaczyła aktorka w rozmowie z ET Online, a żeby niczego nie zdradzać, nie piszemy do którego teamu należy...

Źródło: Decider, Mashable, ET Online