Studenci okupują "Kamionkę". Władze UJ wydały oświadczenie
Kolejny zwrot akcji w sprawie sporu wokół akademika "Kamionka". Władze Uniwersytetu Jagiellońskiego (UJ) poinformowały o zawieszeniu rozmów z protestującymi studentami, którzy od piątku 17 maja okupują budynek przeznaczony do sprzedaży.
Władze Uniwersytetu Jagiellońskiego w poniedziałek 20 maja wydały oświadczenie w sprawie protestujących studentów, którzy od piątku 17 maja okupują akademik "Kamionka". Protestujący domagają się od władz uczelni, aby odwołały decyzję o sprzedaży budynku i zamiast tego stworzyły tam miejsca dla studentów.
Podobne
Negocjacje zerwane, studenci stają przed ultimatum
W oświadczeniu UJ czytamy, że "w związku z jawnym nieprzestrzeganiem obowiązujących przepisów prawa oraz nieszanowaniem ustaleń, wspólnie przyjętych podczas negocjacji, prowadzonych w sobotę 18 maja br., Uniwersytet Jagielloński zawiesza wszelkie rozmowy z okupującymi nielegalnie akademik do czasu przywrócenia stanu zgodnego z obowiązującymi przepisami prawa, tj. w szczególności opuszczenia obiektu".
Władze uczelni podkreślają, że okupacja "Kamionki" nie jest pokojowym protestem, a "bezprawnym wtargnięciem na teren UJ". Rektor UJ ponawia apel do studentów o opuszczenie akademika, informując jednocześnie o odcięciu dopływu gazu i prądu z powodu "zagrożeń bezpieczeństwa wynikających ze stanu technicznego budynku". UJ nie ponosi odpowiedzialności za osoby przebywające w "Kamionce" na własną rękę.
Studenci pod presją, przyszłość "Kamionki" niepewna
Protestujący studenci stają przed ultimatum. Z jednej strony władze uczelni grożą konsekwencjami prawnymi i brakiem dialogu, z drugiej strony okupujący stawiają na kontynuację walki o zachowanie akademika. Sytuacja jest napięta, a przyszłość "Kamionki" pozostaje niepewna.
W piątkowe popołudnie, około 50 osób wkroczyło do budynku, który niegdyś pełnił funkcję Domu Studenckiego "Kamionka". Na zewnątrz budynku zawiesili dwa transparenty z hasłami: "Ratujmy Kamionkę" i "Strajk trwa", sygnalizując rozpoczęcie strajku okupacyjnego.
Profesor Jacek Popiel, rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego, w rozmowie z Onetem w sobotę podkreślił, że osoby te wkroczyły na teren uniwersytetu bezprawnie, mimo że były świadome, że rozmowy na temat przyszłości "Kamionki" nadal trwają.
Ostatecznie, władze uczelni zdecydowały, że studenci mogą pozostać w budynku na weekend. Planowano, że odbędą się rozmowy i że UJ zapewni, że akademik "wróci do łask".
Niestety, rozmowy te zostały przerwane. Studenci chcieli, aby dziennikarze mogli obserwować dyskusję, ale UJ nie zgodził się na to, twierdząc, że wcześniej ustalono, że rozmowy będą prowadzone wyłącznie między stronami. W związku z tym studenci zdecydowali się opuścić rozmowy, co skłoniło władze UJ do opuszczenia budynku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
STYSIO: Chodziłem do patologicznej szkoły - NIKT NIE PONIÓSŁ KONSEKWENCJI
Trudna sytuacja mieszkaniowa w Krakowie. Studenci domagają się przywrócenia "Kamionki"
Jedna z protestujących studentek, cytowana przez Onet, mówi: - Nie zgadzamy się na usuwanie dostępu do akademików dla osób w trudnej sytuacji materialnej. Jesteśmy tu, aby żądać przywrócenia Domu Studenckiego "Kamionka" do jej pierwotnej roli, czyli uruchomienia tu akademika.
Podkreśla, że próbowali załatwić sprawę pokojowo, ale wyczerpały się wszystkie możliwości porozumienia.
- Nie zostaliśmy wysłuchani przez rektora, zostaliśmy odesłani do przedstawicieli Samorządu Studenckiego, który ma monopol na reprezentację studentów. Rozmawialiśmy z nimi, ale nasze żądania nie zostały przez Samorząd poparte. Dlatego strajk okupacyjny jest niejako ostatnią formą, która może przynieść progres i rozpoczęcie dialogu z władzami UJ - dodaje.
Okupacja krakowskiego akademika. Dlaczego studenci strajkują?
Gazeta Wyborcza przypomina, że DS "Kamionka" to stary hotel robotniczy położony 11 km od centrum Krakowa. Przez lata nie cieszył się dużym zainteresowaniem ze strony studentów, głównie ze względu na swoją lokalizację. W pobliżu nie ma żadnego wydziału Uniwersytetu Jagiellońskiego, a życie studenckie koncentruje się bliżej centrum miasta.
W styczniu 2018 r. władze UJ podjęły decyzję o sprzedaży budynku, a uzyskane środki planowały zainwestować w budowę nowego akademika na tyłach Wydziału Matematyki i Informatyki na krakowskim Ruczaju.
Studenci, którzy w piątek zdecydowali się na okupację akademika nieczynnego od pięciu lat, twierdzą, że sytuacja mieszkaniowa w Krakowie uległa znacznej zmianie. Ceny wynajmu mieszkań są tak wysokie, że większość studentów nie jest w stanie sobie na nie pozwolić. Dlatego, ich zdaniem, dom studencki, który niegdyś nie cieszył się popularnością, dziś mógłby być pożądany wśród studentów.
Popularne
- Kim są "slavic dolls"? Śmiertelnie niebezpieczny trend na TikToku
- Jelly Frucik zablokowany na TikToku. "Ryczę i jestem w rozsypce"
- Chill Guy podbija internet. O co chodzi z wyluzowanym ziomkiem?
- Były Julii Żugaj szantażował jurorów "Tańca z gwiazdami"? Szalona teoria fanów
- Quebonafide ogłosił finałowy koncert? "Będzie tłusto"
- Naruciak i Psycholoszka stracili pieska. "Nie wybaczę sobie nigdy"
- Amerykanie nie umieją zrobić kisielu? Kolejna odsłona slavic trendu
- Jurorka "Tańca z gwiazdami" węszy romans? "Ja nie widzę tej relacji"
- Chłopak Seleny Gomez się nie myje? Prawda wyszła na jaw