Ralph Kaminski krytykuje znanego polityka. "Znów musi dzielić cmentarz"

W dniu Wszystkich Świętych na polskich cmentarzach można spotkać wszystkich. Wśród osób upamiętniających zmarłych są politycy, celebryci, biznesmeni, influencerzy, przeciętni obywatele. Wszystkich łączy jedno: chęć wspomnienia tych, którzy odeszli. Część osób decyduje się na udział w kwestach, aby zebrać pieniądze na odbudowę zniszczonych pomników, inni składają kwiaty i odpalają znicze. Niekiedy spotkania nad grobami są okazją, aby porozmawiać z dawno niewidzianymi bliskimi. Czasem przypadkowo wpada się na kogoś, kogo raczej nie spodziewało się na cmentarzu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

1 listopada 2024 r. piosenkarz Ralph Kaminski wybrał się na cmentarz Powązki. Artysta miał w planach odwiedzenie grobu Violetty Villas. Przy okazji Kaminski został świadkiem specyficznej sytuacji. Na oczach piosenkarza znanego m.in. z kontrowersyjnego utworu "Pies" z limuzyny zaparkowanej pod bramą wejściową na Stare Powązki wysiadł prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński. Polityk nie pojawił się jednak sam - wraz z nim z samochodu wysiadło dwóch mężczyzn, którzy dźwigali torby, najprawdopodobniej ze zniczami.

Zaskoczony Ralph Kaminski postanowił nagrać Jarosława Kaczyńskiego, który na cmentarzu odwiedza grób swojej matki oraz symboliczną mogiłę brata i jego żony. Muzyk nagranie umieszczone na TikToku, które w chwili pisania tego artykułu wyświetlono prawie 300 tys. razy, opatrzył słowami: "W tym roku Pan Prezes znów musi dzielić cmentarz z nami, zwykłymi obywatelami".

Wokalista nawiązał tym samym do sytuacji z roku 2020, gdy pomimo oficjalnego zamknięcia Cmentarza Powązkowskiego z powodu pandemii Covid-19 Jarosław Kaczyński 10 kwietnia odwiedził symboliczną mogiłę Marii i Lecha Kaczyńskich, ignorując tym samym obowiązujące obostrzenia. Wówczas limuzyna prezesa wjechała na teren cmentarza, aby ten mógł zapalić znicze.