Dlaczego Polaka bardziej obraża zniszczenie pomnika papieża niż tysiące zamordowanych dzieci?
Nie obchodzą nas kolejne zwłoki dzieci zamordowanych w Kanadzie przez katolickie i protestanckie szkoły. Ważniejszym problemem jest dla nas papież i płonące budynki. W końcu to nie macica z płodem, więc nie ma się czym przejmować, prawda?
W Kanadzie wciąż płoną kościoły i jeśli chcecie się dowiedzieć, dlaczego tak się dzieje, to wciąż, niezmiennie odsyłam Was do książki „27 śmierci Toby’ego Obeda”. Tylko niestety nas – a przez „nas” mam na myśli większość Polaków - chyba te zamordowane dzieci średnio obchodzą.
Podobne
- Wygrała Mistrzostwa Polski w szkalowaniu papieża. Policja zapukała do jej drzwi
- Minister Czarnek: Więcej niż 200 płci? Głupota
- Marka Yes wyjaśnia, dlaczego spot ze ślubem lesbijek nie trafi do TVP
- Janusz Kowalski: "kolorowe kredki, zeszyty, tornistry GWAŁCĄ dzieci ideologią gender". Nie, to nie fejk
- Wiecznie żywy rasizm polski pod postem CCC: „Murzyna słoneczko chyba złapało”
Ważniejsze i trudniejsze do przyjęcia jest dla nas to, że z tej nagle wybuchłej „nienawiści” pali się kościoły i niszczy pomniki, nietykalnego w naszym kraju, Jana Pawła II. Dlaczego bardziej dotyka nas dewastacja jakiegoś kościelnego budynku niż setki zamordowanych dzieci?
Co się dzieje w Kanadzie
W Morinville spłonął stuletni budynek, tym samym podzielając los innych, zniszczonych w Kanadzie kościołów. W Winnipeg obalono pomniki królowych: Wiktorii i Elżbiety II. Posąg Jana Pawła II, który stoi przed polskim kościołem w Edmond, został zniszczony przez nieznanych sprawców - pokryli go czerwonymi odciskami dłoni. Jak piszą o tym wszystkim polskie media?
„Niepotrzebna agresja”; „Przestępstwo z nienawiści”; „Słuszny bunt, niepotrzebne ofiary”. Interesują nas padające pomniki i płonące budynki. Ofiarami w tej narracji jest kościół, Jan Paweł II i „niezachwiana, polska wiara”. Jak ktokolwiek mógłby chcieć atakować tak dobrą i szczycąca się dobrem i umiłowaniem instytucję?
Podziękujmy kościołowi za dobro
Głos w takim duchu zabrał w sprawie prałat Owen Keenan – proboszcz parafii w Mississauga. Uważa, że taka sama liczba osób, która teraz obwinia Kościół za zbrodnie, mogłaby podziękować za jego dobro. Serio.
W piątek przestał być pastorem, a archidiecezja przeprosiła za jego uwagi. Myślę, że niestety wielu mogłoby się z nim zgodzić. W końcu to, że Jan Paweł II był w Kanadzie trzy razy, wiedział o morderstwach tych dzieci i ani razu się do nich nie odniósł, jest niczym w porównaniu z innymi „zasługami”, za które niektórzy w naszym kraju tak go wielbią.
Szkoda nam pomników, nie dzieci
Może zamiast pisać, że to „niepotrzebna agresja” i żałować tych zniszczonych budynków, wypadałoby zapytać, czemu ktoś w ogóle zrobił coś takiego. Co stoi za tymi „aktami nienawiści”?
Martwe dzieci. Nie, nie dzieci, które po prostu sobie umarły. Tysiące zmordowanych, pogrzebanych w nieoznakowanych mogiłach, dzieci. Co się stało z naszym polskim „BabiesLivesMatter”? Co się stało z tym jakże jeszcze niedawno żywym przesłaniem, że „życie dziecka jest najważniejsze”?
Cóż, no nie jest tak ważne, jak dobre imię naszego papieża! W końcu to nie on mordował! Nie, Jan Paweł II nie był nauczycielem w katolickiej szkole w Kanadzie. Ale był głową katolickiego kościoła. Czy to nie czyni go współodpowiedzialnym za te zbrodnicze czyny? Czy nie należałoby chociaż, mając ich świadomość, powiedzieć: „przepraszam”? Czy to tak dużo?
Pomnik można wyczyścić, zbrodni nie da się wymazać
150 tysięcy dzieci – szacuje się, że właśnie tyle z nich zostało przez różne Kościoły zabranych. Tyle dzieci było ofiarami przemocy. Część z nich została zamordowana. Pod budynkiem jednej z dawnych Szkół Misyjnych w Kanadzie znaleziono szczątki 182 osób. W pobliży szkoły Marieval odkryto 751 nieoznakowanych grobów. To tylko niedawne odkrycia. Odnalezionych ciał jest znacznie więcej. Ich liczba najprawdopodobniej będzie już tylko rosła.
A my? My nie będziemy nad nimi płakać. Będziemy płakać nad zniszczonym pomnikiem i spalonym kościołem. Taki niestety jest nasz obraz. Bo wiecie, kiedy w naszym kraju dobro dziecka jest najważniejsze? Kiedy trzeba się sprzeciwić aborcji. Kiedy umierają nasze dzieci, a nie dzieci rdzennych ludów. Spróbujcie to sobie położyć na szali – tysiące martwych dzieci i Jan Paweł II – co jest ważniejsze dla Polaków?
Budynki można odbudować. Pomnik można wyczyścić. Nikt jednak tym wszystkim poszkodowanym i ofiarom, tym wszystkim martwym dzieciom nie zwróci życia. I za to, za to należałoby się chociaż „przepraszam”.
Popularne
- Zapowiedzi LEGO Harry Potter na 2025 r. Potężny debiut unikatowej budowli
- Friz zamroził influencerów? "Ratownicy musieli nas wyciągać z lodu"
- Podała dziecku ciasto z alkoholem. Wiernikowska rozpętała burzę
- To już oficjalne. Media społecznościowe nie dla nastolatków
- Mini Majk podjął ważną decyzję. Influencer zmieni wygląd?
- Bambik i V-dolce w "Milionerach". Czy uczestniczka znała odpowiedź?
- Taśmy Buddy wstrząsną internetem? "Zmieni trochę optykę"
- Dawid Podsiadło robi karierę za granicą? "Pierwsze kroki na scenie"
- Czy Frizowi grozi coś za mroźne wyzwanie? Prawnik odpowiada