Prawo Marcina analizuje sytuację Boxdela

Prawnik o sytuacji Boxdela: "Ma większe problemy, niż mu się wydaje"

Źródło zdjęć: © YouTube
Konrad SiwikKonrad Siwik,19.09.2024 12:45

Zarzuty wobec Boxdela oraz kontratak skierowany w stronę Wardęgi to główne wątki, które poruszają internautów. Marcin Kruszewski, prawnik znany jako Prawo Marcina, przeanalizował sytuację z perspektywy prawnej, wskazując na możliwe konsekwencje dla obu stron konfliktu.

Pandora Gate to jeden z największych skandali, jakie ostatnio poruszyły polski YouTube. W centrum zamieszania znaleźli się dwaj popularni twórcy internetowi - Michał Baron "Boxdel" i Sylwester Wardęga. Konflikt między nimi eskalował, kiedy pojawiły się poważne oskarżenia wobec Boxdela dotyczące przesyłania nieodpowiednich materiałów osobie małoletniej. Z kolei Wardęga został oskarżony o zachowanie z przeszłości, które również budzi wątpliwości moralne i prawne. Prawnik Marcin Kruszewski, znany jako "Prawo Marcina", podjął próbę analizy tych wydarzeń pod kątem prawnym.

Zarzuty wobec Boxdela - czy grozi mu kara?

Boxdel został oskarżony o wysyłanie nieodpowiednich treści do osoby poniżej 15. roku życia. Kruszewski w swojej analizie wyjaśnia, że w świetle prawa, nawet jeśli materiał, który Boxdel wysłał, nie był jego zdjęciem, a znalezionym w internecie, nadal mogłoby to być uznane za naruszenie przepisów dotyczących ochrony małoletnich przed treściami pornograficznymi. Co więcej, takie działania mogą być uznane za przestępstwo, za które grozi kara pozbawienia wolności do trzech lat.

Prawnik zaznacza jednak, że istnieje możliwość, by Boxdel uniknął odpowiedzialności karnej. Jeśli udowodni, że nie wiedział o wieku osoby, do której wysyłał materiały, może to stanowić podstawę do obrony. Prawo bowiem przewiduje możliwość uchylenia odpowiedzialności, jeśli dana osoba działała w błędzie co do faktów, np. wieku odbiorcy.

- W ogóle wydaje mi się, że nie ma mowy, żeby sąd wymierzył tutaj najwyższą możliwą karę. Nie wierzę też, że Boxdel mógłby za to trafić za kratki

- mówi Prawo Marcina.

BOXDEL MA WIĘKSZE PROBLEMY NIŻ MU SIĘ WYDAJE

Wardęga i zarzuty sprzed lat - czy jest czego się obawiać?

Boxdel w odpowiedzi na zarzuty, które pod jego adresem wystosował Wardęga, przypomniał o pewnym kontrowersyjnym materiale z przeszłości, w którym Sylwek miał rzekomo dotykać intymnych części ciała nieświadomej nastolatki. Kruszewski wyjaśnia, że nawet jeśli zachowanie Wardęgi mogłoby dziś zostać ocenione jako niewłaściwe, w świetle prawa nie grożą mu konsekwencje. Powodem jest upływ czasu, który sprawił, że jakiekolwiek ewentualne przestępstwo uległo przedawnieniu.

Jedyną formą naruszenia, jaką można by dziś rozpatrywać, mogłoby być naruszenie nietykalności cielesnej. Jednakże, jak wyjaśnia Kruszewski, ściganie takich przestępstw odbywa się na wniosek pokrzywdzonego, co w tej sytuacji nie miało miejsca, a termin na wniesienie skargi już minął.

WARDĘGA ogląda Prawo Marcina - Analiza prawnicza filmu BOXDELA. ( LIVE 18.09 WATAHA )

Sąd i społeczny odbiór - co dalej z Pandora Gate?

Pomimo że sprawy dotyczące Boxdela i Wardęgi mogą nie zakończyć się w sądzie, to jednak cała afera wywołała falę krytyki i pytań o granice odpowiedzialności internetowych twórców. Kruszewski podkreśla, że nawet jeśli nie dojdzie do formalnego postępowania sądowego, to oba przypadki mogą znacząco wpłynąć na wizerunek obu youtuberów.

Boxdel, w przypadku udowodnienia winy, może stanąć przed sądem. Jeśli jednak uda mu się obronić, dowodząc, że działał w błędzie, może uniknąć kary. Wardęga, choć jego działania nie mogą być już rozpatrywane przez sąd, musi mierzyć się z falą krytyki i pytaniami o etykę swoich wcześniejszych działań.

Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 0
  • emoji ogień - liczba głosów: 0
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 0
  • emoji smutek - liczba głosów: 0
  • emoji złość - liczba głosów: 0
  • emoji kupka - liczba głosów: 0