Pozwolili mu być przy porodzie. Pozwał szpital
Mężczyzna z Australii pozwał szpital na miliard dolarów. Według niego oglądanie porodu żony wywołało u niego chorobę psychosomatyczną, a jego małżeństwo się rozpadło.
Poród to bardzo trudne, często traumatyczne doświadczenie, które wymaga ogromnego wysiłku. Kobiety po urodzeniu dziecka są wykończone, potrzebują opieki medycznej oraz wsparcia.
Podobne
- Ambasador Izraela w Polsce ma kłopoty. Już grożą mu pozwem
- Gdzie najłatwiej mieszkać młodym? Bułgaria, Rumunia i Polska konkurują
- Gdzie kończy się prywatność dziecka? Lil Masti nie zna umiaru [OPINIA]
- Zabił żonę i pociął jej ciało na kawałki. Usłyszał wyrok
- Polska umiera? Dramatyczne dane o liczbie porodów
Okazuje się jednak, że poród może być traumatyczny również dla oglądającego go mężczyzny. Australijczyk pozwał szpital, w którym jego żona urodziła dziecko poprzez cesarskie cięcie. Twierdzi, że przez to doświadczenie jego małżeństwo się rozpadło.
Pozwał szpital, ponieważ pozwolono mu być przy porodzie
Mężczyzna z Australii pozwał Królewski Szpital dla Kobiet w Melbourne na miliard dolarów za umożliwienie mu oglądania narodzin jego dziecka. Jak czytamy na geekweek.interia.pl, twierdzi, że spowodowało to wystąpienie u niego "choroby psychotycznej", a w efekcie - jak wyjaśniał podczas postępowania sądowego - także rozpad małżeństwa, w związku z czym domaga się odpowiedniego odszkodowania.
"Pan Koppula utrzymuje, że zachęcano go lub pozwolono mu obserwować poród, podczas którego widział narządy wewnętrzne i krew swojej żony. Twierdzi, że szpital naruszył ciążący na nim obowiązek opieki i jest zobowiązany zapłacić mu odszkodowanie" - czytamy w dokumencie przygotowanym przez prawników mężczyzny.
Szpital odrzuca wszystkie zarzuty. Przedstawiciele placówki przekonują, że nie doszło do naruszenia żadnych obowiązków, a mężczyzna nie odniósł obrażeń podczas pobytu w lecznicy. Wnoszę o umorzenie postępowania.
Specjaliści podkreślają, że poród może wywoływać emocje u osoby towarzyszącej, jednak zazwyczaj kończą się one omdleniem lub przyspieszonym oddechem. Żona mężczyzny z Australii rodziła poprzez cesarskie cięcie, które jest bardziej graficzne niż naturalne urodzenie dziecka. Warto jednak podkreślić, że podczas wykonywania "cesarki" zarówno kobieta, jak i osoba towarzysząca oddzielane są od brzucha specjalną kotarą. Szpital podtrzymuje więc, że mężczyzna nic nie widział.
Popularne
- Straszna śmierć popularnej modelki. Nagranie obiegło internet
- Rozstrzelał trzech synów. Wiadomo, co zrobił przed egzekucją
- Afera o plakat wyborczy Ewy Zajączkowskiej-Hernik. Pokazała nogi
- Ksiądz uderza w Jerzego Owsiaka. Mówi o "promocji satanizmu"
- Nauczycielka na seks i wódkę. Skandal w prestiżowej szkole
- Opublikowała zdjęcie z siłowni. Oskarżył ją o eksponowanie ciała
- Deweloper pokazał finał prac. Lawina komentarzy pod zdjęciem
- Wydała fortunę, by przypominać lalkę. Niepokojący efekt uboczny
- Nolif wydała fortunę na korektę płci. Ujawniła dokładną sumę