Poparzyła dziewczynkę kwasem. 12-latka z zarzutami

Do niebezpiecznego zdarzenia doszło w niedzielę 9 lipca w Detroit. Dziewczynka oblała rówieśniczkę kwasem. Niebezpieczną substancję miała otrzymać od matki.

W niedzielę 9 lipca Deaira Summers była w lokalnym parku z rodzeństwem i kuzynami. Nagle zaczepiła ich obca kobieta z córką. Miało dojść do ostrej wymiany zdań oraz kłótni. Niespodziewanie dorosła kobieta wręczyła dziecku butelkę z niezidentyfikowaną substancją. Wtedy doszło do przerażającego ataku. 12-latka zaczęła oblewać rówieśników roztworem.

Dzieci zaczęły uciekać. Większości nic się nie stało, jednak 11-letniej Deairze nie udało się uniknąć kontaktu z substancją. Nagle z powstałych na ciele raz zaczął wydobywać się dym. Wtedy wszyscy zorientowali się, że roztworem w butelce mógł być kwas chemiczny.

- Jej matka dała jej substancję chemiczną, aby rzuciła nią w dzieci. Powiedziała, że to jest to, co dostaje się za zadzieranie z jej córką - przekazała FOX News matka pokrzywdzonej.

Dziecko zostało przewiezione do szpitala z ciężkimi oparzeniami. Po kontroli dowiedziała się, że ma oparzenia drugiego i trzeciego stopnia na plecach. Mama dziewczynki powiedziała, że od czasu ataku Deaira ma problemy ze snem i bardzo mało je.

12-latka, która zaatakowała rówieśniczkę, ma zakaz kontaktowania się z pokrzywdzoną. We wtorek 25 lipca ma pojawić się w sądzie, gdzie zapewne usłyszy zarzuty.

Źródło: foxnews.com