Pochwaliła się magisterką z psychologii. To, jak się ubiera, zapiekło prawaków

Bardzo popularne są zdjęcia czy wideo z oprawioną pracą dyplomową, którą chwalą się absolwenci studiów. Niestety zbyt często takie posty w social mediach spotykają się z nieuzasadnioną i wręcz dziwną krytyką, zamiast ze zwykłymi gratulacjami. Opisywaliśmy już m.in. przypadek dziewczyny, która po tym, jak pochwaliła się tytułem magistry pielęgniarstwa, spotkała się z falą seksistowskich i uwłaczających komentarzy.

Tym razem internauci zaczęli debatować nad tiktokerką, która publikuje filmy na koncie "kotozerca". Dziewczyna również zdecydowała się zapozować z obronioną pracą - zdobyła tytuł magistry psychologii. Jej film został zapostowany na serwisie X i opatrzony kontrowersyjnym pytaniem.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Z ciekawości, poszlibyście do tak ubranego psychologa? Czy to was by w jakiś sposób odstraszało?" - napisała Azide, re-publikując film kotożercy. Dziewczyna ma charakterystyczny styl ubierania i mocny makijaż, ale wygląda czysto i schludnie. Post na X został wyświetlony prawie 500 tys. razy. Internauci żywo zaangażowali się w dyskusję.

"A kto powiedział, że dziewczyna w takim stroju będzie przyjmować pacjentów? Pomijam już fakt, że do bycia terapeutką dzieli ją jeszcze kilka lat szkolenia w wybranym nurcie psychoterapeutycznym. W czym problem zatem? Jak zwykle okazja do tego, żeby się do kogoś przypi*rdolić?" - głosi najbardziej lubiany komentarz. "Zajeb*sta, kocham krówki cosplay" - pisze Kinia. "Nie, nie poszedłbym. Czy znam osoby, którym by to nie przeszkadzało? Znam" - dodaje Patryk Spaliński. "Nie oceniam po ubiorze" - podkreśla Agatka. "Wygląda na giga komfortową osóbkę, więc tak" - dorzuca Niunia.

Są oczywiście też głosy z przeciwnego obozu, które ekstrawagancki ubiór utożsamiają z chorobami psychicznymi. Podkreślmy dla zasady, że jedno z drugim nie ma nic wspólnego. "Ją można wysłać do psychologa" - pisze P.K. "Na psychologię powinno się iść, by pomagać innym ludziom, a nie samemu sobie" - uważa Konrad Hryszkiewicz. "Podobno szewc w dziurawych butach chodzi, ale to już chyba przesada" - dodaje Kamil Kaflowski. "Nie poszedłbym. Baba ma bardziej nawalone pod kopułą niż pacjent" - hardo twierdzi BilGebowski. "Wyszedłbym z większymi problemami psychicznymi, niż tam wszedłem xd" - pisze Krecik.