Parada Równości w Poznaniu. Jacek Jaśkowiak oblany wodą święconą

W sobotę 29 czerwca po Poznań zamienił się w stolicę różnorodności, kolorowości oraz równości. Ulicami stolicy Wielkopolski przeszła Parada Równości. Jej uczestnicy tańczyli, śpiewali, cieszyli się życiem. W wydarzeniu wziął również udział prezydent Jacek Jaśkowiak. Bawił się razem z mieszkańcami i z dumą nosił koszulkę z napisem "szacunek ponad wszystko". Niestety, nie wszystkim spodobało się, że przedstawiciel Platformy Obywatelskiej był na Paradzie Równości.

Parada Równości praktycznie zawsze wywołuje oburzenie wśród prawicowych oraz skrajnie prawicowych obywateli. Za każdym razem podczas kolorowych wydarzeń można spotkać ludzi po drugiej stronie ulicy, którzy modlą się za nawrócenie tych, którzy wspierają tęczową społeczność. Nie inaczej było w Poznaniu. W stolicy Wielkopolski można było zauważyć osoby próbujące przerwać Paradę Równości oraz przekonać jej uczestników, aby się nawrócili. Jedna z konserwatywnych pań była tak zbulwersowana, że w poniedziałek 1 lipca osobiście udała się do Jacka Jaśkowiaka.

Gdy Jacek Jaśkowiak zmierza do pracy w poniedziałek 1 lipca, bez wątpienia nie spodziewał się, jakiego rodzaju przygodę przeżyje. Otóż jedna z mieszkanek Poznania byłą oburzona faktem, że prezydent Poznania z Platformy Obywatelskiej uczestniczył w Paradzie równości. Postanowiła to pokazać mu w bardzo niecodzienny sposób. Wykorzystała to tego wodę święconą. Najpewniej chciała z Jacka Jaśkowiaka wydostać jakiego demona.

"Różnorodność ma różne oblicza. Dzisiaj zostałem wyświęcony wodą święconą przez panią, która przyszła do urzędu zbulwersowana sobotnim marszem równości i obecnością w przestrzeni publicznej tęczowych flag. Wypowiedzi tej kobiety - twierdzącej w dodatku, że jest lekarką - o tym, że zachowania osób na marszu równości powinno się leczyć, poziom jej zacietrzewienia, pokazują, jak dużo mamy jeszcze do zrobienia nie tylko w Polsce, ale też w samym Poznaniu" - napisał Jacek Jaśkowiak na Facebooku.