Oskar Szafarowicz straszy pozwem. Zarzuty wobec niego są poważne

Oskar Szafarowicz jest gwiazdą młodzieżówki PiS, jed(y)ną z młodych twarzy aktualnie trwających protestów, wiernym obrońcą nowej opozycji oraz udziałowcem licznych afer okołopolitycznych. Działacz prawicowej partii na X aktywnie szerzy propagandę sprzyjającą Prawu i Sprawiedliwości i atakuje polityków z przeciwnego bieguna. 22-latek wciąż jest zatrudniony w PKO BP, chociaż nie spełnia wymogów na stanowisko "specjalisty ds. rekrutacji". 19 stycznia zdementował pogłoski o rzekomym zwolnieniu.

Przeciwko Szafarowiczowi toczyło się postępowanie na UW w związku z "aktywnością publiczną, w tym w mediach społecznościowych, nielicującą z godnością studenta". Przedmiotem sporu był wpis działacza PiS na temat syna posłanki Magdaleny Filiks, który padł ofiarą molestowania. Nastolatek popełnił sam*bójstwo. Sprawę do komisji dyscyplinarnej UW zgłosiła studentka prawa Daria Brzeziecka. Postępowanie zakończyło się dla Szafarowicza naganą oraz ostrzeżeniem. Kolejne przewinienie poskutkuje dla działacza PiS wydaleniem z uczelni.

To jednak nie koniec kontrowersji wokół PiSfluencera. Wyszły na jaw ogromne dotacje, jakie stowarzyszenie Polska - Nasza Duma, w którego zarządzie jest m.in. Szafarowicz, otrzymało od państwa. Sam zainteresowany oświadczył, że nie udało mu się pozyskać żadnych grantów poza jednym, który został przeznaczony na organizację patriotycznego biegu "Wolność - najwyższy skarb współczesnej Polski". Internet nie dostarcza o nim żadnych informacji - nie ma śladu, żeby takie wydarzenie faktycznie się odbyło.

Daria Brzeziecka skonfrontowała działacza PiS, pisząc na X, że otrzymała (jeszcze niepotwierdzone) informacje, które mogą poważnie zaszkodzić Oskarowi Szafarowiczowi. Studentka twierdzi, że jeśli zyska pewność, złoży doniesienie nie tylko do UW, ale także do prokuratury.

Na tym jednak nie koniec. Brzeziecka wywołała Szafarowicza do tablicy, pytając go o rzekomy kontakt z dziennikarzem TVP w sprawie materiałów, które miały "zatrząść sceną polityczną".

Szafarowicz uchylił się od odpowiedzi. Dał czas Darii Brzezieckiej do 18 stycznia do godz. 20.00, aby usunęła "uderzający" w niego wpis i przeprosiła go za pomówienia. Zagroził, że w przeciwnym razie złoży przeciwko niej pozew. Studentka wpisu nie usunęła. Być może rozstrzygnięcie konfliktu faktycznie odbędzie się w sali sądowej.