Odkrył, jak oszczędzać na dzieciach na wakacjach. Dawid Pałka (ten od konta w mBanku) - ojcem roku?
Dawid Pałka jest przedsiębiorcą z prawdziwego zdarzenia. Promuje kult ciężkiej pracy (żeby nie powiedzieć inaczej) i ma tendencje do wytykania młodym ludziom ich roszczeniowości. Także swoje dzieci od małego stara się wychować na prawdziwych biznesmenów - odmawiając im przyjemności na letnich wyjazdach. Przynajmniej jest konsekwentny?
Dawid Pałka - jeśli to nazwisko nic wam nie mówi, to musieliście przespać ostatnią aferę biznesową, która odbiła się w internecie szerokim echem. Przedsiębiorca opublikował wpis pełen żalu, że nie udało mu się otworzyć konta w mBanku. Mężczyzna przyszedł do placówki pięć minut przed jej zamknięciem i chciał zdeponować kilka mln zł. Kiedy pracownica poinformowała go, że taka operacja potrwa ok. pół godziny, więc nie zrealizują jej dziś, bardzo się zdenerwował.
"Podziękowałem i poszedłem do innego banku. mBank, gratuluję podejścia do klientów" - napisał ironicznie na X, najprawdopodobniej oczekując poklasku i słów wsparcia. Niestety Pałka srogo się przeliczył i został ostro skrytykowany przez opinię publiczną. Również mBank nie pozostał bierny i odpisał, że tak samo, jak mają szacunek do klientów, mają go również do pracowników, którzy chcą skończyć pracę w przepisowych godzinach. Wpis Pałki doczekał się wielu parafraz, wykorzystywanych przez firmy w real time marketingu.
Głosy o "Dawidzie biznesu" - jak nazywa sam siebie - jeszcze nie zdążyły ucichnąć, kiedy przedsiębiorca przypomniał o sobie kolejną błyskotliwą publikacją. Uczy w niej, jak "nie kupować dzieciom nic na wakacjach". Świetna rada od świetnego rodzica, prawda? Prawda?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mestosław: "Ślub wezmę w Brazylii i... w Polsce". Gdzie zamieszka z mężem i dzieckiem?
Dawid Pałka radzi, jak "oszczędzić" na wakacjach z dziećmi. Żałuje im nawet loda
"Odkryłem jak nic nie kupować dzieciom na wakacjach. Działa jak złoto a moje dzieci są zachwycone" - napisał na wstępie przedsiębiorca. "Standardowo, moje dzieci dostają małe kieszonkowe co miesiąc. Poza jakimiś okazjami (urodziny, święta) nie dostają żadnej kasy, chyba że na nią zapracują dodatkowymi pracami. Przebywamy aktualnie na wakacjach, a na wakacjach ciężko o dodatkowe prace. Jest za to mnóstwo okazji do wydawania pieniędzy. Wymyśliłem więc system, w którym moje dzieciaki 'zarabiają' równowartość tego, czego nie wydadzą" - obwieścił na X, dzieląc się z obserwatorami "sprytnym" planem.
"I tak: Idziemy na promenadę, gdzie jest multum 'pułapek' na dzieciaki, młodzi mogą dostać jakąś pierdółkę za 20 zł albo mogą zarobić równowartość tej kwoty, po prostu jej nie wydając. Idziemy na lody, dzieci mogą zjeść loda albo mogą zdecydować, że wolą te pieniądze zarobić, zarabiając 10-15 zł. Jest okazja na kupienie gofera z dżemorem po dobrym obiedzie... I tak dzieci mają możliwość zarobienia na rzeczy, na których im naprawdę zależy, a ja mam satysfakcję, że nie wydaję kasy na pierdoły" - pomyślał, napisał, a na samym końcu opublikował Dawid Pałka. Bo gofr dla dziecka nad morzem to pierdoła - prawda? Czy dzieci mogą też zrezygnować z obiadu na rzecz trzech dyszek do skarbonki? Na te pytania Dawid Pałka nie odpowiedział.
Komentatorzy w większości są jednak (na szczęście) sceptycznie nastawieni do pomysłu przedsiębiorcy. "A jakąś radość z dzieciństwa?" - pyta Aleksandra. "Tylko dzieci żal" - pisze olasem. "Tylko potem za 20 lat nie płacz, że dzieci nie chcą odwiedzać" - podsumowuje K.
Popularne
- Rozwój PSZOK-ów dzięki funduszom unijnym
- Poznaj Polskę na dwóch kołach
- Liam Payne wiecznie żywy. Znów usłyszymy jego głos
- Marcin Dubiel próbuje wrócić do internetu. Kolejny epic fail
- Kamil z Ameryki w akcji. Koszulki #freebudda wspierają Strefę 77
- Wojtek Gola na streamie u Jelly Frucika. Było piekielnie gorąco
- Młodzi na rynku pracy w Unii Europejskiej
- Rok po wybuchu Pandora Gate. Co dalej z ekstradycją Stuu?
- Fundusze unijne a problemy szkół