Deweloper obiecał plac zabaw na osiedlu. Wyszło jak zawsze

Powiedzieć, że sytuacja na rynku nieruchomości w Polsce jest daleka od ideału to tak, jakby nic nie powiedzieć. Młodzi ludzie wchodzący w dorosłość chcą mieszkać "na swoim", żeby się uniezależnić i nie być zdanym na łaskę wynajmującego. Niektórzy wstrzymują się lub rezygnują z założenia rodziny w obawie, że właściciel może wyrzucić ich z miesiąca na miesiąc. Tymczasem zdobycie własnego mieszkania w młodym wieku graniczy z cudem, na co składają się niskie płace, wysokie ceny nieruchomości i wygórowane wymagania dotyczące kredytów.

Trudną sytuację na rynku mieszkaniowym wykorzystują deweloperzy. Wiele nowych osiedli to ciasna, gęsta zabudowa, z minimalną ilością zieleni. Od lat w internecie krąży określenie "polskie obozy mieszkaniowe", które pół żartem, pół serio opisuje współczesną myśl (pato)deweloperską. Nam, zwykłym śmiertelnikom, w oczekiwaniu na uregulowanie rynku nieruchomości lub spadek po wujku z USA, pozostaje krytykować architektoniczne absurdy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Na TikToku wybiło się nagranie wykonane przez pewnego mężczyznę. Ten przyjechał w odwiedziny do znajomych, którzy kupili mieszkanie na nowym osiedlu w dużym mieście. Jak wynika z relacji, deweloper obiecał wybudowanie placu zabaw. Z obietnicy się wywiązał, ale nazwanie placem zabaw tego, co powstało między blokami, byłoby nadinterpretacją.

- Jestem teraz u znajomych na całkiem sporym osiedlu jak możecie zobaczyć. Pokażę wam coś, co was z butów wywali. Znajomi mają dwójkę dzieci i deweloper zapewniał, że będą place zabaw. I zobaczcie, jest plac zabaw. Jest regulamin tego placu. I zobaczcie plac zabaw. Na takie blokowisko cały plac zabaw - mówi zaskoczony mężczyzna.

Plac zabaw to ogrodzony fragment mikroskopijnej przestrzeni, gdzie znajduje się jedna huśtawka. Okolicę "wzbogaca" ściana, na której powstał mural przedstawiający papugę.

- Jak te dzieci mają się tu pomieścić? Zobaczcie, jakie bloki. Patrzcie, co się dzieje. I plac zabaw w całej okazałości. To ten regulamin jest większy od tej zabawki dla dzieci - dopytuje oburzony autor nagrania.