Nowacka kontra Kaczyński. Ministra wbiła szpilę prezesowi

Jarosław Kaczyński spotkał się z wyborcami Prawa i Sprawiedliwości w niedzielę 25 lutego w Leżajsku. Podczas wiecu padło wiele niewygodnych pytań, a odpowiedzi prezesa poniosły się echem w internecie. Najpierw polityk stwierdził, że na sali obecni są ludzie Putina. Wszystko dlatego, że mężczyzna spytał go, gdzie jest wrak samolotu z 2010 r. oraz powiedział, że przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości wymyślili "kłamstwo smoleńskie".

Prezes Kaczyński na spotkaniu w Leżajsku odniósł się również do zatrważających statystyk. Główny Urząd Statystyczny przekazał, że w 2023 r. na świat w Polsce przyszło zaledwie 272 tys. dzieci. Oznacza to spadek o 33 tys., czyli aż 11 proc. Stojący na czele Prawa i Sprawiedliwości polityk poinformował o liczbie urodzeń ze stycznia. Na jego słowa stanowczo zareagowali Donald Tusk i Barbara Nowacka.

- Mamy za sobą pierwszy miesiąc w dziejach Polski od bardzo długiego czasu, kiedy urodziło się poniżej 20 tys. dzieci. Do tej pory było zawsze więcej. A w tych czasach, kiedy był boom demograficzny, to dużo mniej liczna niż dziś Polska dała 800 tys. dzieci rocznie. To bodaj 1955 r. To było na miesiąc ponad 60 tys. dzieci. To jest rzeczywisty problem, ale przy pomocy nielegalnej imigracji go z całą pewnością nie rozwiążemy - powiedział Jarosław Kaczyński podczas spotkania z wyborcami w Leżajsku.

Do wypowiedzianych przez Jarosława Kaczyńskiego słów odniósł się premier Donald Tusk. We wpisie na platformie X stwierdził, że problemy z dzietnością w Polsce nie są wynikiem polityki jego rządów.

"Podobno prezes Kaczyński stwierdził dziś, że mój rząd odpowiada za małą liczbę urodzeń w styczniu. Jarosławie, kluczowe decyzje w tej sprawie zapadały wiosną zeszłego roku - jeśli wiesz, co mam na myśli" - napisał Donald Tusk.

Głos w sprawie zabrał również ekonomista Rafał Mundry. Udostępnił wykres, z którego jasno wynika, że problemy z dzietnością zaczęły się w 2017 r., a dodatkowo pogłębiły się po wyroku Trybunału Konstytucyjnego z października 2020 r. Wtedy to orzeknięto, że aborcja w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu lub jego nieuleczalnej choroby zagrażającej życiu jest niezgodna z Konstytucją.

Do słów prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego odniosła się również ministra edukacji Barbara Nowacka. Polityczka stwierdziła, że poseł jest idealnym przykładem na to, że w Polsce należy wprowadzić rzetelną edukację seksualną.

"Pan Kaczyński to idealny przykład na to, jak ważna jest rzetelna edukacja seksualna i jak czasem dramatycznie wychodzą jej braki. Oraz na to w szkole w XXI wieku musi być inaczej niż za czasów, gdy prezes PiS do niej uczęszczał" - napisała ministra edukacji.