Nauczycielka przyłapana z uczniem. Zaraz miała wziąć ślub

Trudno powiedzieć, jak długo jeszcze trwałoby wykorzystywanie 11-latka, gdyby nie podejrzliwa matka dziecka. Ta podsłuchała rozmowę syna przez telefon z nauczycielką, gdy rozmawiali na temat łączącej ich relacji.

Rodzice natychmiast interweniowali. Najpierw przeszukali telefon chłopca. Znaleźli obciążające SMS-y, w których oskarżona - 24-letnia Madison Bergmann - opisywała spotkania z ofiarą w klasie podczas przerwy na lunch lub po szkole. Nauczycielka miała pisać, jak bardzo podobało jej się całowanie oraz dotykanie 11-latka. Ojciec dziecka w przypływie gniewu wtargnął do placówki, w której pracowała nauczycielka z wydrukami rozmów między kobietą a uczniem.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Policja aresztowała Madison. Funkcjonariusze podczas przeszukania znaleźli w jej torbie teczkę z nazwiskiem ofiary, która zawierała wiele odręcznie zapisanych notatek opisujących, jak często się spotykali.

"Jedna z moich kuzynek jest w piątej klasie i nie wyobrażam sobie, żeby mężczyzna zwracał się do niej tak, jak my do siebie mówimy. Wiem, że łączy nas wyjątkowa relacja i naprawdę kocham cię bardziej niż kogokolwiek na świecie, ale na razie na tym poprzestanę" - brzmi treść jednej z wiadomości, którą nauczycielka wysłała uczniowi.

Śledczy ustalają, jak długo trwało wykorzystywanie chłopca. Madison powiedziała policji, że numer telefonu dziecka otrzymała od matki 11-latka w grudniu 2023 r., gdy rodzina zaprosiła nauczycielkę na wyjazd na narty. W tym samym miesiącu Madison zaręczyła się ze swoim wieloletnim chłopakiem. Jak wynika z jej mediów społecznościowych, para zaplanowała ślub na lipiec tego roku.

Madison wyszła z aresztu po wpłaceniu kaucji w wysokości 25 tys. dol. (ok. 100 tys. zł). Została przeniesiona na urlop administracyjny. Ma zakaz kontaktowania się z uczniami, personelem szkoły oraz rodzicami. Grozi jej zarzut napaści na tle seksualnym pierwszego stopnia.

Źródło: New York Post